Home Muzea, zabytki i galerie Historia w obrazie #3 – Dirce chrześcijańska

Historia w obrazie #3 – Dirce chrześcijańska

przez historyk
0 komentarz

Wielkie obrazy to te które opowiadają na płótnie wzniosłe historie lub są przełomowe w swojej formie. Dirce chrześcijańska Henryka Siemiradzkiego to wielkie dzieło z tego pierwszego powodu, ale również
z powodu olbrzymiego formatu, charakterystycznego dla akademistów. Powstały w 1897 obraz, podobnie jak omawiany wcześniej Hamlet polski, przez swą datę powstania posiada podwójne dno, schowane za otoczką dawnej historii oraz bogatego stylu.

Henryk Siemiradzki, który jako nieliczny wówczas nawiązywał do stylu akademistów (w najlepsze rozwijała się secesja, a także impresjonizm i symbolizm), za maską idealizacji sceny oraz odwołania do antyku, charakterystycznych dla prezentowanego stylu, zawarł również współczesne dla niego odwołania i na tym polega wielkość tego ogromnego obrazu (którego dokładne wymiary to 263 x 530 cm).

 

Co przedstawia płótno?

Siemiradzki przenosi nas w czasy panowania cesarza Nerona, więc jak łatwo się domyślić będzie poruszone pierwsze ze skojarzeń na temat tej osoby czyli prześladowania chrześcijan. W centrum obrazu widać przywiązaną do byka mitologiczną Dirce. Autor zespaja w swoim przedstawieniu temat mitologiczny wraz z historycznym, a co najciekawsze łączy wierzenia Greków z religią chrześcijańską. Wspomniana Dirce w mitologii była drugą żoną króla Teb, którą synowie Antiope, pierwszej żony Likosa, w ramach zemsty za złe traktowanie przywiązali do rogów byka. Choć na obrazie została wykreowana na męczennicę to nie posiada znaczących ran, których należałoby się spodziewać, zważając na makabryczność sytuacji.

Nie tylko kobieta jest wyidealizowana, znajdujący się obok cesarz Neron wraz ze swoją świtą również posiada pełne znamiona teatralizacji gestów. Siemiradzki nadaje swoim postaciom pozy poważne, pozbawione emocji, niczym na rzeźbach z okresu klasycznego. Wyrazów większego współczucia nie widać nawet na twarzach znajdujących się po prawej stronie niewolników oraz gladiatorów biorących udział w wydarzeniu. Przedstawiona kompozycja została stworzona tak, abyśmy poczuli atmosferę I wieku n.e. Widz ma czuć się pochłonięty przez głębię obrazu, a prawie naturalne wymiary postaci mają tylko uwierzytelnić, że stajemy się jednym z widzów w rzymskim amfiteatrze.

 

Co zostało na płótnie ukryte?

Ukrytych treści można się doszukiwać bardzo wielu, nie jest to bowiem typowy dla akademizmu obraz, który ma tylko zachwycać swoim idealnym pięknem. Siemiradzki stara się opowiedzieć historię obszerną, dotykającą dzieje ludzi i narodów, wydarzenia biblijne i mitologiczne, a także poruszającą podtekst literacki.

Po pierwsze tak jak już było wspomniane łączy on wydarzenia historyczne oraz mitologiczne. Przez połączenie dwóch źródeł malarz potęguje okrucieństwo prześladowania chrześcijan. Pokazuje, że ludzie ginęli niezależnie od przekonań, czy zachowań. Postać mitologiczna miała za zadanie ukazać, że chrześcijanie również mieli swoją Dirce. Łączył je sposób śmierci, jednak należy pamiętać, że chrześcijanka ginęła w imię przekonań, a nie w ramach przewinień i to pokazuje potęgę okrucieństwa cesarza Nerona, a połączenie to tylko skłania do jeszcze większych przemyśleń moralnych.

Dodatkowych znaczeń nabiera ten obraz dla polskiej publiczności. Powstanie płótna łączone było z wydanym rok wcześniej Quo Vadis Henryka Sienkiewicza (prywatnie dobrego znajomego Siemiradzkiego). Malarz próbuje antycznym tematem nawiązać do aktualnej sytuacji. Prześladowanie chrześcijan bardzo łatwo można było skojarzyć z sytuacją w kraju. Polacy nadal nie potrafili zrzucić jarzma zaborców, którzy usilnie uprzykrzali życie obywatelom. Skojarzenie jest tym silniejsze, że wówczas ludzie byli mocno uduchowieni i to właśnie w obronie wiary stawali najgorliwiej, narażając się na okrucieństwo ze strony władz.

Mitologiczna Dirce w sensie narodowym budzi też pewne nadzieje. To ta postać ginie w brutalny sposób na oczach innych krzywdzonych oraz oczywiście katów. Odwołując się do historii Dirce można w niej dostrzec symbol nadejścia sprawiedliwości. Została ona okrutnie ukarana za złe traktowanie innych. Kat Neron przygląda się sytuacji i nikt nie zaprzecza, że i jego dopadnie ręka sprawiedliwości. Zatem i zaborców mogło spotkać w końcu coś złego, za wszystkie wyrządzone krzywdy i w ten o to sposób Dirce mogła oznaczać nadejście lepszego.

Henryk Siemiradzki uczynił, być może niechcący, ze swojego dzieła pomnik męczeństwa narodu. Pytanie brzmi ile było w tym celowości, a ile dodali w interpretacji odbiorcy, którzy pewnych odpowiedzi poszukiwali, byli jak spragnieni na pustyni, widzący wszędzie oazę. Nie da się jednak odmówić akademiście tego, że sprytnie przemycił wiele sensów i zmusił odbiorcę do myślenia.  

 

Wygrana ozdobności nad wzniosłością tematu

Niezależne od tego czy przyjmiemy tylko historyczną, moralną, czy też narodową interpretację należy przyznać, że wszystkie te sensy zostały ukryte. Faktycznie widz musi najpierw wczuć się w rolę archeologa, odkrywającego kolejne warstwy piasku by w końcu dotrzeć do znaleziska. Grubą warstwą gleby w tym przypadku jest olbrzymi przepych dotykający widza od początku kontaktu z obrazem. Malarz z przeraźliwą dokładnością oddaje detale kolorystyczne i architektoniczne, nie stroniąc przy tym od olbrzymiego estetyzmu, który sprawia, że już po pierwszym spojrzeniu na obraz jesteśmy w stanie poczuć akademickie bogactwo bijące z płótna.

Oczywiście nie byłoby w tym nic złego, lecz sposób ukazania tego tematu, spotęgowany ogólną idealizacją postaci i ich brakiem emocji sprawia, że wzniosły temat ma mniej argumentów w walce o widza. Jeśli dodamy do tego nutkę erotyzmu (choćby poza kobiety na byku) to okazuje się, że wysoki temat przegrywa z bogactwem akademizmu. Głęboka historia została w tym przypadku dostosowana do wymagań stylu, na czym nie da się ukryć mogła delikatnie ucierpieć poruszana opowieść.

Nie obala to jednak mitu wielkiej historii opowiedzianej przez Siemiradzkiego. Stworzył on bowiem obraz uniwersalny. Część widzów zachwyci się jego stylem i ogólnym bogactwem, odbiorca postoi chwilę przed płótnem i odnajdzie się w zawieszonej akcji, do której jesteśmy zaproszeni. Ci widzowie, którzy nie zadowolą się tylko przytłaczającym stylem i geniuszem technicznym, poświęcą dziełu więcej czasu, rozpoczną pracę archeologa. Również ten widz odejdzie ostatecznie zadowolony, zapewne z nowymi przemyśleniami, na któryś z poruszanych sensów.

Największym zwycięstwem tego dzieła jest właśnie uniwersalność, bo nikt nie traci na oglądaniu Dirce chrześcijańskiej. Henryk Siemiradzki zadawala nie tylko estetów, ale również zaprasza do myślenia w nieoczywisty sposób i odnajdywania coraz to nowych wątków, na któryś z poruszanych tematów. Stosując założenia prezentowanego stylu artysta nie porzucił idei przedstawienia historii w obrazie, która broni się mimo przeszkód.   

 

                                                                                                                                                                                                                         Łukasz Miłoszewski 

You may also like

Zostaw komentarz

Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje doświadczenia. Zakładamy, że się z tym zgadzasz, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. OK Więcej

Polityka prywatności i plików cookie