Strona główna » Idea Wielokulturowości w Europie

Idea Wielokulturowości w Europie

przez historyk
0 komentarz

Idea Wielokulturowości w Europie

Wielokulturowośc to wzniosła idea która niestety nie sprawdziła się, a próby stworzenia społeczeństwa w którym ludzie wychowani w różnych kulturach i religiach żyliby obok siebie w zgodzie poniosła całkowitą klęskę. Polityka łączenia grup ludzi wywodzących sie z różnych kultur rozczarowała, zawiodła, a na pewno nie spełniła oczekiwań. Jednak trzeba uczciwie stwierdzić, że niektóre państwa a szczególnie Francja i Niemcy nie prowadziły w zasadzie polityki która pozwoliła by na połączenie różnych czasem bardzo od siebie odległych kultur i tradycji w ramach jednego państwa. A jeśli nawet próbowały, to raczej w kierunku tolerowania odseparowanych społeczności (np. Mułzumanów), żyjących w swoich zamkniętych światach.

Wiara, czy wręcz przekonanie, że polityka równouprawnienia czy wręcz promowania grup napływowych wraz z ich często skrajnie odmiennymi tradycjami przyniesie pozytywne efekty integracyjne i przyczyni się do powstania wspólnoty opartej na prawie, poszanowaniu inności i tolerancji okazała się mżonką i została poddana w ostatnich latach bardzo ostrej krytyce.

Politycy przyjęli za swgo rodzaju dogmat kilka twierdzeń które okazały sie piekne w teorii, ale niewykonalne w praktyce.

  • przyjęto, że imigracja to będzie zjawisko tymczasowe, a emigranci z czasem wrócą do swoich krajów.

  • założono, że integracja z tzw. tubylcami jest tylko kwestią czasu

  • założono całkowicie błędnie, że jedna polityka integracyjna adresowana do wszystkich

imigrantów bez względu na pochodzenie jest wystarczająca,

    • nadmiernie przeceniono tzw. integrację prawna (przez naturalizację)

    • założono , że integracja i wszelkie z nią związane problemy dotyczą tylko i wylącznie emigrantów, nie przewidziano ogólnego niezadowolenia ze strony społeczeństwa . Nie przewidziano że wielu emigrantów zamknie się we własnych religijnych wspólnotach i wyodrębnionych dzielnicach, co jest bardzo często łączone bezpośrednio z zagrożeniem terroryzmem.

Jednym z fundamentalnych problemów jest także całkowite nieprzystosowanie imigrantów, szczególnie muzułmańskich do funkcjonowania w europejskim społeczeństwie, co wynika z wielu rzeczy takich jak;

–   odmiennośc kulturowa, nieznajomości języka, często brak fachowego wykształcenia, a także fakt że mułzumanie napływowi różnią się od siebie w zależności z jakiego kraju przybywają. Czasami ich wewnętrzne konflikty nieraz trwające wiele lat są przenoszone na nowe miejsce zamieszkania. A obok tzw. "zwykłych" prostych ludzi którzy przyjechali do Europy "za chlebem" docierają tu również radykaliści którzy chcą zaprowadzić w Europie prawa Szarjatu , a to powoduje powstanie ruchów fundamentalistycznych. A stąd juz bliska droga do szeroko rozumianego terroryzmu.

Politycy zarówno w Niemczech ,Wielkiej Brytanii i Francji (te kraje mają w tej chwili chyba największy problem z emigrantami wyrazili swój pogląd przyznając sie do fiaska polityki wielokulturowej.

"Oszukiwaliśmy się przez jakiś czas, mówiliśmy „Oni nie zostaną, któregoś dnia odjadą”… Ale rzeczywistość okazała się inna. Próba stworzenia wielokulturowego społeczeństwa, w którym ludzie żyliby obok siebie i byłoby im ze sobą dobrze… odniosła porażkę, absolutną porażkę".

Kanclerz Niemiec, Angela Merkel (październik 2010 r.)

"W ramach doktryny wielokulturowości zachęcaliśmy ludzi pochodzących z odmiennych kultur, aby wiedli odrębne życie, odseparowani od siebie i odseparowani od większości. Nie udało nas się stworzyć wizji społeczeństwa, którego czuliby się częścią. Tolerowaliśmy wręcz te odseparowane społeczności zachowujące się w sposób całkowicie sprzeczny z naszymi wartościami".

Premier Wielkiej Brytanii, David Cameron (luty 2011 r.)

 

"Wielokulturowość to porażka. Prawdą jest, że w naszych demokracjach za bardzo dbaliśmy o tożsamość migranta, a niewystarczająco – o tożsamość kraju, który go gości".

Prezydent Francji, Nicholas Sarkozy (luty 2011 r.)

Przekonanie o możliwości współżycia ze sobą różnych kultur zostało zastąpione przez poczucie zagrożenia, wyobcowania, strach przed imigrantami i ogólne niezadowolenie, wynikające z braku porozumienia między ludźmi mieszkającymi na tym samym terenie ale wyznającymi różne poglądy, religie a także tradycje. Do tego wynikające z tego problemy i spory są podsycane przez media oraz silnie powiązane z ogólnym kryzysem ekonomicznym, bezrobociem a także wszelkimi innymi problemami danego kraju.

W związku z tym bardzo często pojawiają się hasła ograniczenia imigracji do krajów UE, a także postulaty wstępnej selekcji potencjalnych przybyszy pod kątem ich pochodzenia i kultury. Rozważa się także dużo ostrzejszą politykę w stosunku do możliwości przedłużenia pobytu emigrantów.

Reasumując prawda jest taka, ze państwa UE same sa winne obecnej sytuacji. To one przez swoją polityke doprowadziły do tego że teraz miliony emigrantów czy to we Francji, czy w WB, czy w Niemczech stanowią ogromny problem. Trzeba było pomyśleć o tym kiedy zachęcano ich do przyjazdu traktując jako tanią siłę roboczą. Teraz kiedy np, we Francji jest już około 5-7 mln samych tylko mułzumanów jest juz za późno. Oni już tam są i stanowią ogromną siłę. A jesli dodać do tego ich odmiennośc i brak jakiejkolwiek asymilacji to przyszłośc tego kraju jako państwa które znamy od setek lat jest bardzo zagrożona.

Wydaje się, że sama idea wielokulturowości umarła jako zupełnie futurystyczna. Teraz pozostaje uratować Europę przed tym co ją czeka. To oczywiście ma swoją drugą stronę, gdyż z pewnością spowoduje olbrzymie nasilenie ruchów przeciwstawiających sie islamizacji Europy. Prym mogą tu uzyskać wszelkie ruchy faszystowskie, które zawsze wykorzystują takie sytuacje. Niestety i tym razem mają że tak powiem gotowe podłoże polityczno-społeczne. Rdzenni mieszkańcy mogą ich poprzec widząc jak nieudolne są władze państw i jak nie potrafią sobie z tym problemem poradzić.

Prawda jest taka, że Europa sama sobie nawarzyła tego piwa i teraz będzie musiała go wypić, co z pewnością odbije sie ogromną czkawką. Niektórzy przewidują że ten problem może przewrócić całą Europe do góry nogami i byc czymś podobnym do dawnych wojen religijnych protestantów z katolikami czy nawet epidemii dżumy. Na pewno za kilka lat Stary Kontynent nie bedzie juz taki sam jakim był przez ostatnie przynajmniej 50 lat.

Ireneusz Piątek

 

 

 

You may also like

Zostaw komentarz

Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje doświadczenia. Zakładamy, że się z tym zgadzasz, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. OK Więcej

Polityka prywatności i plików cookie