Czy wiesz, że…
największą kolekcją arcydzieł sztuki w czasie II wojny światowej dysponował Hermann Göring? Dowódca Luftwaffe gromadził je w posiadłości Karinhall, leżącej 100 km od Berlina. Położona w lesie, między jeziorami była pałacem, którym właściciel chciał olśnić gości. Na terenie obejmującym 100 tys akrów znajdował się grób pierwszej żony Göringa- Karin von Kantzow. Po jej śmierci w 1931 roku zdecydował się na zakup tego miejsca, by założyć mauzoleum ku pamięci małżonki. Powstał tam też pałacyk myśliwski, a później olbrzymi pałac zbudowany za państwowe pieniądze. Mieścił m.in. bibliotekę, basen, salę gimnastyczną, apartamenty dla gości oraz okno widokowe 10×5 m. Gospodarz był koneserem sztuki, do wybuchu II wojny światowej zgromadził w Karinhall ponad 200 obrazów. Tylko część z nich nabywał, zazwyczaj były to prezenty od osób, które chciały w ten sposób wkupić się w łaski Göringa. Jeden z takich podarunków sprezentował mu nawet Benito Mussolini. Po wybuchu wojny Göring zatrudnił holenderskiego handlarza sztuki do wyszukiwania i kupowania lub (co bardziej prawdopodobne) rabowania cennych arcydzieł. Miał zamiar otworzyć w tym miejscu muzeum, do którego miała być w przyszłości dobudowana specjalna linia kolejowa z Berlina. Do końca wojny zebrał ponad 1300 obrazów i wiele innych, cennych artefaktów, w tym płótna takich mistrzów jak Rubens, Memling, Cranch czy Vermeer. W styczniu 1945 roku planowano jeszcze rozbudowę Karinhall, jednak wraz z końcem II wojny światowej sytuacja zmieniła się. Dzieła sztuki zostały wywiezione do Berchtesgaden lub zakopane, a sam ośrodek został wysadzony. Wojska alianckie przejęły większość zbiorów, część została zniszczona lub zaginęła. Jeden obraz Göring zachował dla siebie, dzięki czemu najprawdopodobniej kupił swoją śmierć poprzez zażycie ampułki z trucizną, a nie poprzez powieszenie, a taki wyrok otrzymał na trybunale w Norymberdze.