Most – Tajna operacja przerzutu Żydów
Dariusz Wilczak
Wydawnictwo Fronda
Chciałbym polecić bardzo ciekawą książkę Dariusza Wilczaka "Most – Tajna operacja przerzutu Żydów." Dla wielu Polaków ta akcja jest zupełnie nie znana. Autor opisuje kulisy i samą operację podczas której przerzucono z Rosji około 100. tysięcy (dokładna ilość jest trudna do oszacowania, niektorzy podają mniejszą) Żydów do Izraela. Trasa wiodła z Moskwy przez Warszawę do Izraela. Akcja którą wspólnie przeprowadzlo państwo polskie, a także służby specjalne Polski, USA i Izraela była współfinansowana była przez polską firmę Art-B: Bogusława Bagsika i Andrzeja Gąsiorowskiego. To pierwszy w Polsce tak dokładny opis genezy, kulis i samej tajnej operacji.
Rozmowy na temat przerzutu rosyjskich Żydów do Izraela zaczęły jeszcze w latach osiemdziesiątych, jednak wówczas Moskwa nie miała stosunków dyplomatycznych z państwem żydowskim, Polska także nie, ale ambasada Holandii w Polsce pomagała w nawiązaniu stosunków dyplomatycznych i reprezentowała u nas interesy Izraela. Kiedy w ZSRR zaczęła się odwilż związana z Gorbaczowem w ZSRR ruszyła wielka fala repatriacji Żydów. 26 marca 1990 r. na spotkaniu z przedstawicielami Amerykańskiego Kongresu Żydów Tadeusz Mazowiecki złożył deklarację, że Polska pomoże. Tajną operację prowadziły wrogie do tej pory służby – Departament I MSW, izraelski Mosad oraz CIA. Sławomir Petelicki objął dowództwo nad jednostką wojskową 2305 prowadzącą operację „Most” w Polsce. Operację osłaniał Jerzy Dziewulski,
Dariusz Wilczak dziennikarz i reportażysta, opisuje bardzo dokładnie jak przebiegała akcja. Pociągi dowoziły repatriantów żydowskich na Dworzec Gdański, stąd autobusami jechali do hotelu pracowniczego. Wejście do hotelu było chronione, autobusy z Żydami były eskortowane przez dwa auta ochrony. W każdym było dwóch Polaków i dwóch Izraelczyków. W hotelu przybysze z ZSRR dostawali posiłek i czekali na samolot do Izraela do 2 dni. Kiedy był już samolot jechali autobusami z ochroną na lotnisko i tam byli odprawiani na tzw. terminalu VIP. Po paru kursach odprawy prowadzono już w hotelu, a autobusy wjeżdżały od razu na płytę lotniska bezpośrednio przed samolot El-Al, który już czekał na pasażerów. Płytę lotniska ochraniali antyterroryści.
Książka Dariusza Wilczaka jest o tyle ciekawa, że zawiera wypowiedzi ludzi związanych z akcją a szczególnie szefów Art-B, którzy mimo zakazu postanowili całą akcję opisać. Autor zadał sobie wiele trudu żeby wyjasnic tyle ile sie dało. Książke czyta sie bardzo dobrze i az się nie chce wierzyć że to fakty, a nie powieśc kryminalno-szpiegowska .A co jeszcze ciekawsze większa jej częśc toczyła się na terenie naszego kraju.
Kiążka wzbogacona jest o zdjęcia i całościowe kalendarium wydarzeń.
Na koniec mała osobista dygresja: jestem pod wrażeniem odwagi Dariusza Wilczaka i wydawnictwa Fronda. Napisanie i wydanie czegoś co opisuje ściśle tajną operację wymagało na pewno sporej odwagi, tym bardziej że podobno obowiązuje 50 letni zakaz udostępniania informacji o całej operacji.
Ireneusz Piątek