Home Artykuły Historia świecy

Historia świecy

przez historyk
0 komentarz

Świece od zawsze służyły ludziom jako źródło światła. Przez całe lata, zmieniały się metody ich wytwarzania oraz substytuty z których je produkowano. Ale nawet i dzisiaj przy blasku świecy wszyscy lubimy przebywać, chociaż każdy ma w domu założoną elektryczność. A najbardziej wtedy lubimy siedzieć przy blasku świec, gdy obok nas jest ta jedyna osoba, ta z którą…..

Kiedy po raz pierwszy skorzystano ze świec

Tak naprawdę, nie potrafimy dokładnie stwierdzić, od kiedy zaczęliśmy korzystać ze świec. W dobie lat starożytnych, do oświetlania pomieszczeń mieszkalnych wykorzystywano głównie oliwę. Wlewano ją do specjalnych lam, które z czasem nazwano lampami oliwnymi. O takich lampach nawet wspomina znana nam Ewangelia. W dawnej Persji, nałożnice królewskie przy blasku lamp oliwnych, tańczyły swoim władcom, dla umilenia czasu. Poblask wspomnianych lamp, zawsze rozbudzał szczególną namiętność zarówno w tancerce jak też i w królu.

Zdaniem naukowców

Znane nam we współczesnym świecie, lub lane w szkoło świeczki powstały w czasach wczesnego chrześcijaństwa. Początkowo pojawiły się one  na terenach Europy Zachodniej, gdzie nie było dostępu do oliwy i lamp. Tam właśnie zaczęto produkować świece woskowe, których podstawowym produktem jest oczywiście  wosk pszczeli. Były one bardzo drogie, a korzystali z nich jedynie królowie i duchowni. To właśnie duchowni zajmowali się hodowlą pszczół, a dostarczając wyrabianych przez siebie świec innym kościołom, pozyskiwali z tego procederu nie lada dochody. Znana była w regionie dzisiejszego Suchedniowa, historia grubej Mańki. Otóż posługiwała ona u bogatego wójta w latach końca naszej niewoli narodowej. Nakupiła ona od braci cysterskich z Wąchocka wiele świec woskowych, dla swojego pana. Lecz zamiast schować je podczas upalnego lata gdzieś w zacienione miejsce, ustawiła je ona w specjalnych lichtarzykach na parapetach południowych okien domu. Gdy słońce operowało podczas upalnego lata, świece te topiąc się powyginały się  przyjmując bardzo śmieszny i dziwny kształt. Wójt gdy to zobaczył, a trzeba nam wiedzieć, że uważał on świece za święte rzeczy, ponieważ pochodziły one od braci zakonnych, klęknął na kolana i postanowił czynić należną pokutę. Dziwne ich kształty uważał za jakiś znak niebios, zatem w celu czynionej pokuty, przywdział on na siebie wór pokutny i stojąc w deszczu na dworze głośno oznajmiał wszystkim o swoich grzechach. Gdy już dochodził do… ujawnienia sekretnych schadzek grubej Mańki z wójtem, przerażona Mańka krzywą świecą tak go uderzyła, że owa świeca wpadła wójtowi do ust. Odtąd właśnie takie ozdobne krzywe świece, które wytwarza pani Jola z Bodzentyna, noszą nawę języków wójta. Wspomniane  krzywe świece, dekorują różne wystawy i galerie obrazów.

Z łoju zwierzęcego

W X stuleciu, ludzkość zaczęła wytwarzać świece z łoju zwierzęcego. Była to tak zwana świeczka łojówka lub po prostu kopciucha. Świeca ta, jak nie trudno się domyśleć dawała o wiele gorsze światło jak świeca woskowa. A co najważniejsze dawała gorszy zapach podczas jej spalania. W Suchedniowie, znany był obrządek ślubu Gośki, która nosiła przezwisko Potworna. Ksiądz na ceremonię zaślubin, porozpalał wiele świec łojowych, aby dokładnie czytać słowo ze świętej księgi. Ulatniający się nieprzyjemny zapach z takiego nagromadzonego przez księdza światła, dusić zaczął pannę młodą. Tak ona kasłała tak prychała, że prawie omdlałą wyniesiono ją z kościoła, jeszcze przed powiedzeniem TAK. Pan młody uznał ten fakt za dopust Boży i zwiał przed przyszłą żoną gdzie pieprz rośnie. Gośka natomiast już nigdy w życiu nie kupiła sobie żadnej świecy, i do końca swych dni niczym nie oświecała swojej izby mieszkalnej. Wspomniany łój zwierzęcy był bardzo tani i łatwo dostępny. I mimo okropnego smrodu, ludzie chętnie kupowali takowe źródło oświetlenia.

W dziewiętnastym stuleciu

W 1825 roku, ludzie  zaczęli produkować świece sterynowe. Steryna to substancja pochodząca z łoju zwierzęcego, który wielokrotnie poddaje się obróbce chemicznej. Świece parafinowe, zjawiły się w ludzkich domach gdy ludzie znali się już na  destylacji ropy naftowej.

W dobie współczesnej wytwarza się świece z wosku sojowego jako z materiału najwyższej jakości. Znane są w Polsce wytwarzane przez panią Martę Cukierkowską świece o zapachu wanilii, które ozdabiają wystawy malarskie na całym świecie.

 

 

Ewa Michałowska – Walkiewicz

 

 

You may also like

Zostaw komentarz

Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje doświadczenia. Zakładamy, że się z tym zgadzasz, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. OK Więcej

Polityka prywatności i plików cookie