Home Artykuły Historia noszenia okularów – stopił się piasek i co dalej było….

Historia noszenia okularów – stopił się piasek i co dalej było….

przez historyk
0 komentarz

 

 

Ktoś kiedyś powiedział….wszystko się zaczęło gdy człowiek potrafił wykorzystać szkło. A powstawało ono w wyniku stopienia piasku, gdy przypadkowo uderzył w niego piorun… Naukowcy uważają, iż produkcja wytapiania szkła liczy ponad 40 wieków, czyli jest ona starsza niż wytop metali…

 

Gdy mamy kłopot ze wzrokiem

 

Z biegiem życia człowieka, jednym z najczęściej ulegającym uszkodzeniu organów jest narząd wzroku. Człowiek od dawna pragnął sobie coś przybliżyć gdy interesował go na przykład jakiś konkretny szczegół. Tym szczegółem najczęściej był drobny druk i misterny rysunek. Do powiększania używano zatem rożnych dostępnych wówczas kryształów. Często zatem mawiano, że….siedzi ktoś przed kryształem….gdy chciano zobrazować kogoś czytającego książkę. Warto jest też wiedzieć, iż wypolerowane kryształy znane były jako zwierciadła. Służyły one damom do garderoby, lub upiększano nimi sale balowe. Osoby, które zajmowały się profesją polerowania kryształów jako szkieł optycznych, nazywano potocznie czyściokami lub polernikami.

 

..złapoł śmiergla tak glansuje

 

mało śkłwa nie zrysuje…..

 

Okres starożytny

 

Ze wspomnianego okresu, pochodzą artefakty o leczeniu oczu. Nawet z Biblii wiemy o pewnym proszku frygijskim, którym leczono nadwątlone widzenie. Po roku 1000 na starym kontynencie, z przezroczystego szkła wykonywano coś w rodzaju kuli, płaskiej z jednej strony. Kładziono jej płaską stronę na książce, sprawiając tym samym powiększenie liter. Nazywano takie kule potocznie kamieniami do czytania lub szkliwem do czytania. Z biegiem lat zauważono, że lepsze efekty powiększania druku otrzymuje się gdy soczewka jest bliżej oka, a nie bezpośrednio kładziona na druku. Wykonywano zatem wtedy pierwsze lupy, oprawiane w różne metale.

 

Okres wieków średnich

 

W roku 1285, na terenach dzisiejszej Italii, udało się ówczesnemu człowiekowi oprawić soczewkę, co dawało pierwociny dziś nam znanych okularów. Do oprawiania ówczesnych soczewek używano

rogu, drewna, kości i skóry. Traktowano je jako niezwykły wprost wynalazek, dla osób starych. Od tego momentu, szkła do patrzenia nazwane były starczym szkiełkiem lub starczym wynalazkiem. Ale lupy używano także bardzo często. Znany był w regionie świętokrzyskim przypadek gdy na oświadczyny przyszedł do pani Małgorzatki Sylwester Drabczyński z lupą. Przyglądał się bacznie owej pannie i niestety nie reflektował na jej wdzięki, ponieważ wypatrzył u niej liczne piegi, które jak mawiał ….szpeciły pannisko. W niedługim czasie w Wenecji rozpoczęto wyrabianie soczewek do patrzenia na masową skalę, ich wytwarzaniem zajmowali się zwykli szklarze. Wędrowni rzemieślnicy, w dość szybki sposób rozpowszechnili sztukę wytwarzania szkieł do patrzenia. W XIV stuleciu do produkcji opraw wykorzystywano już złoto, srebro, stopy miedzi, czy dla ludzi biedniejszych stopy żelaza. Ponieważ trzymanie ich przed oczami powodowało ból okolic nosa, stąd na popularności zyskiwały okulary nożyczkowe, lub zwane inaczej składanymi. Pewien geograf z Holandii, posiadając takowe okulary nożyczkowe, oprawił je w szczere złoto. A że miał sporo wrogów, szybko skradziono mu owe precjozum, a on zgłaszając ten fakt na policji, mówił….nie mam moich ocznych nożyczek…Policja nie zrozumiała o co chodzi geografowi i umieściła go w zakładzie dla obłąkanych, z którego już nigdy nie wyszedł.

 

Przełom wieków

 

W przełomowym okresie XV i XVI wieku, powstały specjalne ośrodki produkcji okularów. Lepiej i łatwiej wykonywano wówczas soczewki dla dalekowidzów. Zaś soczewki dla krótkowidzów, powstały dopiero na przełomie kolejnych wieków XVI i XVII. W dalszych latach coraz dokładniej poznawano anatomię oka ludzkiego, a co za tym idzie optykę.

 

Okulary na rączce

 

Kolejnym novum były okulary trzymane na rączce. Do jednego oka monokl, do dwóch binokl. Hiszpańscy optycy próbowali rozwiązać problem noszenia okularów przez cały czas, poprzez zastosowanie tasiemek, które wiązano z tyłu głowy. Przełomem w tej kwestii było wynalezienie w 1760 roku zauszników przez londyńskiego optyka. Od tej pory okulary nazywane są nanośnikami lub zauśnikami. Znana raz była historia Janka Dulębiaka, który właśnie nosił takie okulary na tasiemce. Ale złośliwa teściowa wyciągnęła mu z tych okularów tasiemkę i wciągnęła ją sobie do majtek. Janek chcąc dokuczyć za ten fakt nadobnej kobiecie, spalił jej całą garderobę nie przebierając w środkach. Po prostu podpalił jej szafę z ubraniami, od której zajął się cały budynek mieszkalny.

 

 

Podobne do tamtych okulary, nosimy w dobie współczesnej. A wielu z ludzi, nie potrafiło by już teraz bez nich normalnie funkcjonować. Dziękujemy panu Władkowi z Kozienic za opowieści o historii okularów i za udostępnienie tematycznego zdjęcia.

 

 

 

 

 

Ewa Michałowska- Walkiewicz

 

 

 

 

You may also like

Zostaw komentarz

Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje doświadczenia. Zakładamy, że się z tym zgadzasz, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. OK Więcej

Polityka prywatności i plików cookie