Home Felietony Historia kiszenia ogórków

Historia kiszenia ogórków

przez historyk
0 komentarz

Ogórki jak u starej Maliniakowej

Historia ogórków kiszonych ma swój początek w 2400 roku p.n.e. Za tych, którzy pierwsi wpadli na pomysł kiszenia tych warzyw, uważa się Mezopotamczyków. Na przestrzeni lat wiele znanych osobistości świata polityki i kinematografii wychwalało smak tych chrupiących przekąsek, bez których nie zasiadali do obiadu. W dwudziestoleciu międzywojennym utarł się pogląd, że kiszone ogórki są jedynie dla wielkich tego świata.

 

 

Właściwości lecznicze

Arystoteles uważał, że kiszone ogórki wykazują właściwości lecznicze. Sądził on, że wpływają one pozytywnie na trawienie i bóle wątroby. Ten wielki uczony twierdził też, że po wypiciu wody kiszonej po ogórkach, rozjaśnia się „ludzka myśl”, a więc wpływa na polepszenie stanu psychicznego człowieka. Ich produkcja została zapoczątkowana 2 tysiące lat p.n.e., oczywiście w Mezopotamii. Właśnie tam odkryto, że kiszenie warzyw przedłuża ich przydatność do spożycia, a przede wszystkim umożliwia ich dłuższe przechowywanie. Właściwości zdrowotne oraz kosmetyczne kiszonych ogórków znali też Grecy i Rzymianie w epoce starożytnej.

Zalewano je wodą

Proces kiszenia ogórków odbywał się początkowo jedynie poprzez zalanie ich wodą wymieszaną z solą. Co niektórzy zamiast wody używali też piwa oraz owocowych soków. Z biegiem lat do wspomnianej solanki dodawano różne przyprawy, takie jak pieprz, czosnek czy też koper.

W dębowych beczkach

Zatem ogórki kiszone, znajdujące się w dębowych, dobrze wymytych beczkach, należało zalać wspomnianą wcześniej solanką, koniecznie wykonaną z wody zaczerpniętej ze źródeł. Taka bowiem woda sprawiała, że ogórki kiszone zyskiwały niepowtarzalny smak i aromat. Ogórki do kiszenia musiały być ułożone ciasno tak, aby po zamknięciu ich w beczce nie było luzu. Beczka z ogórkami musiała być zalana solanką po sam brzeg. Ważna była również temperatura wody. Idealna wynosiła jedynie 3 stopnie. Tuż po I wojnie wonie światowej w Warszawie znana była niejaka Adela Maliniakowa, która ogórki do kiszenia zalewała wrzącą wodą. Sprzedawała ona te ogórki na sztuki, a nie, jak się wówczas utarło, na wagę. Smak tych przekąsek nie miał sobie równych, zatem zaczęto mawiać po całej Warszawie, że najlepsze ogórki kiszone są u starej Maliniakowej z Czerniakowa.

Działanie kiszonki

W czasie kiszenia warzywa wzbogacone zostają o podwójną porcję witaminy C, B6 oraz B12, dlatego też są one zalecane osobom chorującym na anemię, a także na niedobory żelaza. Dodatkowo ogórki podane w takiej postaci są lekkostrawne i oczyszczają organizm z wszelkich toksyn. Doskonale radzą sobie one z nadmiarem wody w organizmie, likwidują obrzęki i zastój płynów. Są także niezwykle pomocne przy zwalczaniu różnego rodzaju zakażeń.

Ogórkowe czary

W Krakowie przed laty mieszkała pani Dorota Ciepielakowa. Wiosną kupowała ona zakiszone w słojach ogórki, które pasjami zjadała do każdego prawie dania. Mawiała, że jest to pewien rodzaj „ogórkowych czarów”, wpływających pozytywnie na jej urodę, a że miała już sześćdziesiąt kilka lat, „ogórkowa magia” powodowała, że i tak miała ona u płci przeciwnej wielkie powodzenie. Nacieranie się wodą z ogórków kiszonych, dodawało jej animuszu i usuwało wszelkie krosty i pryszcze.

Jak zatem widzimy ogórki nie tylko służą nam swoim smakiem, ale też mają na nas magiczny i zdrowotny wpływ.

 

Ewa Michałowska-Walkiewicz

You may also like

Zostaw komentarz

Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje doświadczenia. Zakładamy, że się z tym zgadzasz, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. OK Więcej

Polityka prywatności i plików cookie