Do ślubu i do teatru
Kobiety od zawsze pragnęły zaakcentować swoją wyjątkowość i urodę. Mało im było znanego wszystkim podstawowego makijażu. Swój styl i ekstrawagancję podkreślały jeszcze specjalnymi nalepkami zwanymi z biegiem czasu urodowymi.
U pradawnych Celtów
Kobiety celtyckie w początkach jesieni składały rytualne podziękowania swoim bogom za obfitość zbiorów. Zanosiły też prośby, aby ich rodziny mogły szczęśliwie przetrwać złowrogą zimę. W celu większego zjednania sobie bogów z celtyckiego panteonu, kobiety malowały sobie na twarzy symbole słońca i gwiazd. Z czasem wykonywały pergaminowe naklejki, przedstawiające wspomniane symbole. Celtowie, jako lud bardzo odważny i przede wszystkim nieustraszony, bał się tylko swoich kobiet. Żaden inny wróg nie stanowił dla nich zagrożenia. Kobiety, aby w szczególny sposób podkreślić swoją wyjątkowość i prestiż w oczach mężczyzn, naklejały sobie na twarz symbole, mające odstraszyć przeciwnika i zjednać sobie bogów-opiekunów.
Imperium Rzymskie
W Imperium Rzymskim kobiety dobrze zarabiały, stosując proceder nierządu. W celu odróżnienia ich od innych kobiet, prostytutki naklejały sobie na twarz czarne kwiatuszki lub przy ustach świecące pieprzyki.
Aranżowanie małżeństw
Antyczną oraz średniowieczną praktyką było tak zwane aranżowanie małżeństw. Działo się to pomiędzy władcami bogatych rodów, aby w ten sposób przypieczętować sojusz polityczny i ekonomiczny. Przy okazji oczywiście zacieśnić stosunki majątkowe. Dziewczynki obiecane przyszłemu mężowi nosiły na twarzach naklejki maleńkiego herbu domniemanego męża.
W kabarecie
Kobiety uczęszczające do teatru lub do kabaretu, mogły sobie przykleić na twarz na przykład czarny pieprzyk. Jednak artystki wodewilowe i kabaretowe, mogły takimi naklejkami przyozdobić sobie na przykład całe łuki brwiowe. Dobrze było, gdy takie naklejki były w kolorze srebrnym lub złotym. Piosenkarki w dziewiętnastowiecznych restauracjach takie pieprzyki posiadały nie tylko na twarzach. Wyklejały sobie nimi na przykład całe dekolty zarówno te z przodu, jak też i z tyłu sukni.
Gdańsk
W okresie dwudziestolecia międzywojennego niektórzy panowie korzystający z usług prostytutek, zapominając, jak one miały na imię, naklejali im na tyłek różnego rodzaju czerwone naklejki. W starym Gdańsku znana była prostytutka Żanna z czerwonym tulipanem na… łonie. Stanowiła ona niejednokrotnie reklamę dla domu, w którym pracowała. Jej zdjęcie widniało w witrynie wspomnianego obiektu ponad piętnaście lat.
Zwyczaj pieprzyków naklejanych na twarze kobiet, przetrwał jeszcze do okresu powojennego. Naklejano sobie takie ozdoby, idąc do teatru lub na spotkanie literackie.
Ewa Michałowska-Walkiewicz