Historia pocztówki albo też, innymi słowy, karty pocztowej ma około 150 lat. Można by powiedzieć, że jej ojcem był Heinrich von Stephen, Niemiec z pochodzenia. Pomysł na wrzucajkę korespondencyjną, której nie trzeba już wkładać do koperty i zaklejać, został przez niego zaprezentowany na specjalnej konferencji w Karlsruhe. Była to konferencja pocztowa, mająca miejsce w dniu 30 listopada 1865 roku.
Kraje niemieckojęzyczne
Niemcy i Austria w bardzo krótkim czasie odrzuciły pomysł swego rodaka. Swoją decyzję podpierały brakiem zachowania tajemnicy korespondencji. Historia nie podaje nam dlaczego, ale już w stosunkowo krótkim czasie kartki korespondencyjne znalazły swoje miejsce w obiegu pocztowym, właśnie nigdzie indziej jak w Monarchii Austro-Węgierskiej. Ich pomysłodawcą był niejaki Emmanuel Herrmann z grazkiej Akademii Handlowej. Podobno chciał on szybko informować żonę o miejscach swojego pobytu, gdy przebywał na różnych wycieczkach. Wówczas nazywał on kartki pocztowe zwykłymi wrzucajkami.
Pierwsze obrazki
Pierwsza ilustrowana kartka pocztowa nadana została dnia 16 lipca 1870 roku. A uczynił to księgarz – August Schwartz z Olenburga. Nazwana była ona „Kartą korespondencyjną Poczty Północno-Niemieckiej”. Już dwa lata później, w Szwajcarii, nadana została na poczcie pierwsza kartka z narysowanym widoczkiem miejskim Zurycha. W 1872 roku karty pocztowe, z narysowanymi panoramami Moskwy i Petersburga, pojawiły się w Rosji.
Widokówki lub po prostu kartki z widoczkiem
Ilustrowane widokami miast pocztówki, zwane potocznie „widokówkami” (z rosyjskiego „gorodniki”), coraz sukcesywniej zaczęły się pojawiać na rynku pocztowym. Już dnia 1 lipca 1875 roku, czarno-białe ilustracje były wykonywane techniką litograficzną i dopuszczone do obiefu miedzynarodowego. Technika ta, w pewnej części, też przyczyniła się do ich nazwy, która brzmiała „litografki”.
Rok 1900
Po warszawskiej „Wystawie Pocztówek” technika fotograficzna wyparła litografię. Ale wówczas obowiązywała ich nazwa jako „korespondentki”, „proste tekturki” lub „niezalepki zwyczajne”, lub też „razówki tekturkowe”…
Konkurs na nazwę
Do roku 1900 Polacy nie mogli sobie poradzić z nadaniem nazwy tej pocztowej kartce. Z języka rosyjskiego przyjęto zwyczajową nazwę „otkrytka”, ale że był to czas zaborów i Polacy nienawidzili wszystkiego tego co rosyjskie, nie chciano mówić na tę kartkę z języka rosyjskiego. Z czasem rozpisano więc konkurs na ustalenie nazwy tego pocztowego wynalazku. Nadesłano na ten konkurs 296 zgłoszeń. Najwięcej głosów zdobył wyraz „pocztówka”, który był pomysłem Henryka Sienkiewicza.
W Suchedniowie
Znana jest pewna historia mająca miejsce w Suchedniowie, a dotyczyła ona panny Ani Głodnej. Chciała ona poinformować swojego kochanka z Góry Kalwarii, że się wykąpała i jest już gotowa na jego przybycie. Aby zatem dać mu znać, jej znajoma, Jolaśka Ziemniak, kazała jej rzucić do skrzynki pocztowej „bezkopertnik zwyczajny” z informacją. Głodna nie chciała pokazać koleżance, że nie wie o co chodzi. Zatem wrzuciła ona do pocztowej skrzynki sam znaczek pocztowy, a z informacją musiała poczekać, aż kolejna osoba podpowie jej jak to zrobić.
Ewa Michałowska-Walkiewicz