Home Felietony 17 września 1939-nóż w plecy

17 września 1939-nóż w plecy

przez historyk
0 komentarz

Kiedy 23 sierpnia 1939 roku podpisano pakt Ribbentrop-Mołotow, meldunki o tajnych planach podziału Europy Środkowo-Wschodniej między Sowietów a Niemców bardzo szybko dotarły do stolic państw zachodnich-Anglii i Francji. Mocarstwa te, sprzymierzone z Polską (Francja sojuszem z 1921 roku, Imperium Brytyjskie gwarancjami z kwietnia 1939, wzbogaconymi 25 sierpnia 1939 o sojusz wojskowy) nie poinformowały jednak Rzeczypospolitej o planowanym podziale jej terytorium między kraje ościenne.  Gdy 1 września 1939 III Rzesza skierowała siły Wehrmachtu przeciw II RP, nikt się jeszcze nie spodziewał, co nastąpi siedemnastego dnia wojny….Odpowiedź na to pytanie nadeszła telefonem do Naczelnego Dowództwa WP 17 września ok. 06:10 z posterunku KOP w Czortkowie na Kresach….

Informacja, jaka doszła do Naczelnego Wodza z Czortkowa (,,Przewaga bardzo duża , bijemy się uporczywie i będę się starał jak najdłużej moje kierunki osłaniać” – ppłk Marceli Kotarba) wywołała w otoczeniu Edwarda Rydza-Śmigłego szok i konsternację; specjalnie wysłany oficer miał dowiedzieć się w jakim charakterze Armia Czerwona wkracza do Polski. W pogłębiającym się chaosie, koło południa Rydz-Śmigły wydał dyrektywę, aby ,,z bolszewikami nie walczyć, chyba w razie natarcia z ich strony". To ,,chyba w razie" było oznaką dezorientacji wyższych władz wojskowych RP w obliczu sowieckiej interwencji w toczącym się dotychczas między Polską a Niemcami konflikcie (niektóre oddziały RKKA zachowywały się początkowo wobec Polaków przyjaźnie, niosąc białe flagi i częstując ich papierosami; gdzie indziej wybuchały walki; sowieckie samoloty zrzucały odezwę Michaiła Kowalowa, wzywającą ,,Rzołnierzy Armii Polskiej"- pisownia oryginalna-do dezercji i ,,rzucania broni"; Sowieci wykupywali też masowo towary z polskich sklepów)  . Nakazano również wojsku przebijać się do Rumunii i na Węgry.  Samo Naczelne Dowództwo wraz z rządem RP , po otrzymaniu- fałszywego, jak się potem okazało- doniesienia oficerów misji francuskiej gen. Faury’ego o przekroczeniu przez  czołgi radzieckie Dniestru pod Uścieczkiem, 40 km od Kołomyi, postanowiło w nocy z 17/18 września przejść w Kutach na rumuńską stronę granicy.

A cała napaść wydarzyła się po propozycjach sowieckich dostaw dla Polski z 27 sierpnia 1939, ponowionych przez ambasadora ZSRR 2 września, ale zarazem wycofanych 6 dni później…

Rydz-Śmigły nie dowiedział się tego, co powinien wiedzieć od sojuszników: że  losy RP zostały przesądzone jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem kampanii wrześniowej; Brytyjczycy i Francuzi tuż po podpisaniu Paktu Ribbentrop-Mołotow wiedzieli o tajnych protokołach do paktu, o czym dowiedzieli się okrężną drogą z Moskwy przez USA; źródłem przecieku był niemiecki dyplomata, a zarazem przeciwnik Hitlera, Hans von Herwarth.

Dowiedzieć się o treści protokołów nie było wcale tak trudno, co- wprawdzie 18 września 1939, ale jednak- udowodniło polonijne pismo z USA, ,,Dziennik Chicagoski", w artykule ,,Niemcy i Sowiety podzielić się mają centralną Europą. Państwa bałtyckie mają zniknąć z mapy Europy w niedalekiej przyszłości".  W treści tekstu znalazły się opisy dalszych planów dwóch agresorów Rzeczypospolitej co do losów Europy: ,, (…) 1. Podzielić Polskę na dwie części, z których dwie trzecie przypadły by Niemcom, a reszta Rosji 2. Stworzyć wspólną granicę niemiecko-sowiecką , a nie małe  państewko polskie, które oddzielało by Sowiety od Niemiec 3) Sowiety, za zgodą Niemiec zajmą państwa bałtyckie-Litwę, Estonię, Łotwę celem otwarcia sobie dostępu do Bałtyku, o którym już od dawna śnią czerwoni dyktatorzy, oraz odbiorą Rumunii bogatą prowincję Besarabię. Autonomia Finlandii była by zachowana.” .

W świetle tak dokładnych danych, podanych przez ,,Dziennik Chicagoski”, nasuwa  się pytanie- co robiły polskie służby wywiadowcze, by mieć informacje, które mogły pomóc w lepszej ewakuacji wojsk, bądź, w bardziej radykalnej wersji- posłużyć do wcześniejszego wypowiedzenia wojny ZSRR i wykorzystania sojuszu z Rumunią  w celu wyciągnięcia jej z ramion Berlina, w które coraz bardziej wpadała? Na usta w tym wypadku ciśnie się jedna odpowiedź- nic.

Gdyby podjęto jakieś działania, być może NKWD nie udałoby się wymordować tylu polskich oficerów w Katyniu, Charkowie,  Piatichatkach i Miednoje- zasililiby skład Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, czy też inne polskie wojsko. A w tym wypadku nie zrobiono niczego, co uchroniłoby ich od losu, który w kwietniu 1940 roku zadali im Sowieci.

Szczególne pretensje można mieć jednak do zachodnich sojuszników, znających tajne protokoły do paktu z relacji Herwartha, którzy nie poinformowali Polski o planach obustronnej napaści na jej terytorium. Wrześniowa, polska prasa aż do samego 17 września nie wiedziała o planowanych krokach Rosjan.

Cynizm zachodnich demokracji sprawił, że nie udała się masowa ucieczka WP do Francji- co odbiło się potem niekorzystnie na tej ostatniej.  Zbytnie zapatrzenie się  rządu i obywateli III Republiki w przykre doświadczenia czasów Wielkiej Wojny 1914-1918 odbiło się rykoszetem w maju 1940 roku. Strach rządu Chamberlaina przed  jednoczesną wojną z Sowietami i Niemcami  zakończył się Bitwą o Anglię, która pochłonęła życie wielu brytyjskich lotników.

Po 17 września 1939 nawet Wacław Grzybowski, ambasador RP w ZSRR nie mógł się czuć bezpiecznie-pozwolono mu wyjechać dopiero na prośbę….Niemców.  W kraju natomiast panował chaos, który tak opisywał redaktor naczelny ,,Kuriera Wileńskiego”, późniejszy poseł katolicki do Sejmu PRL, Stanisław Stomma:

,, W niedzielę 17 września rano, gdy przybyłem do swego gabinetu w ,,Kurierze Wileńskim”, dyżurny redaktor słuchał radia, które nadawało wiadomość, że Armia Czerwona przekroczyła polską granicę i szybko posuwa się naprzód. Zrozumiałem od razu cały sens tej wiadomości: był to koniec realnego państwa polskiego. A czym stawaliśmy się my, obywatele tego państwa? Mielibyśmy się stać poddanymi, niewolnikami Hitlera lub Stalina. Wejście pod ich władzę musiałoby się wiązać z  rezygnacją z wszelkiej duchowej niezależności. Jeszcze królowie pruscy albo carowie z dynastii Romanowych rozumieli przynajmniej słowo ,,tolerancja”. Teraz było ono kategorycznie wykreślone ze słownika państw totalitarnych, ośmieszone jako wyraz burżuazyjnej dekadencji. Zostawało niewolnictwo w najdokładniejszym tego wyrazu zrozumieniu.

Od razu rankiem 17 września zdecydowałem się, że ja w Wilnie okupowanym przez Sowiety nie zostanę.

Nie miałem najmniejszych złudzeń , czym będzie okupacja sowiecka. Pod panowaniem hitlerowskich Niemiec można by może przetrwać biernie, podporządkowując się milcząco narzuconej władzy, ale w Sowietach wymagano powszechnej mobilizacji politycznej ,,obywateli”. Zresztą, miałem na koncie kilka artykułów antykomunistycznych i rozumiałem, co to znaczy. Zgłosiłem się do mojego przyjaciela Antoniego Gołubiewa, który myślał podobnie jak ja, i zaproponowałem: idźmy piechotą na Litwę….”

Stanisław Stomma, ,,Trudne lekcje historii”, Znak, Kraków 1998 s.107-108 za :,,Gazety Wojenne”, nr.4/1998

W  tej sytuacji , wobec perspektywy okupacji niemieckiej lub sowieckiej, rozgrywały się prawdziwe ludzkie i żołnierskie dramaty.  Ludność Grodna i Wilna zorganizowała improwizowane  akcje obrony  przed Sowietami.  Wielu ludzi, zdając sobie sprawę z tego, co im grozi pod rządami Kraju Rad popełniało samobójstwo, nie mając możliwości ewakuacji w bezpieczne miejsce. Wśród nich był Witkacy (właśc. Stanisław Ignacy Witkiewicz)- dramatopisarz i malarz, zajmujący się teorią sztuki, a także duża ilość oficerów i żołnierzy, którym nakazano zaprzestać obrony kraju.  Kampania wrześniowa trwała jeszcze do 5 października 1939, ale już bez widoków na powodzenie działań Polaków- do 28 września broniła się Warszawa, do 2 października Hel, a 5 października pod Kockiem skapitulowała przed Niemcami po zwycięskiej bitwie, z braku amunicji, Samodzielna Grupa Operacyjna ,,Polesie” pod dowództwem gen. Franciszka Kleeberga. Polska jako państwo przestała istnieć.

Przechwyconych przez Armię Czerwoną i NKWD oficerów Wojska Polskiego przetransportowano do obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie. Wiosną 1940 roku, okazało się, po co…

Na zajętych terenach zorganizowano ,,referenda ludowe”, podczas których ludność, w atmosferze terroru, oddawała głosy za przyłączeniem ich ziem rodzinnych do Związku Radzieckiego.  Uprawiano energiczną propagandę wśród Białorusinów i Ukraińców; po jakimś czasie miały rozpocząć się zsyłki Polaków na Syberię i do Kazachstanu….

You may also like

Zostaw komentarz

Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje doświadczenia. Zakładamy, że się z tym zgadzasz, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. OK Więcej

Polityka prywatności i plików cookie