Home Wpis Zjawisko sportu na łamach „Kuriera Warszawskiego” w 1912 roku. Część 10.

Zjawisko sportu na łamach „Kuriera Warszawskiego” w 1912 roku. Część 10.

przez historyk
0 komentarz

   Największym wydarzeniem sportowym na świecie w 1912 roku były bez wątpienia igrzyska V Olimpiady przeprowadzone w Sztokholmie w dniach 5 maja – 22 lipca. W „Kurierze Warszawskim” 19 maja pojawił się zapowiadający olimpiadę dosyć obszerny artykuł pt. „Piąta olimpjada”. Dowiadujemy się z niego o korzeniach nowożytnych igrzysk olimpijskich. Autor, nieznany z imiona i nazwiska (podpisał się jedynie jako P.) omawia zadania i docenia duże znaczenie komitetu olimpijskiego (oprócz organizowania igrzysk komitet podnosi znaczenia sportów i kieruje je na właściwą drogę). Dalej możemy przeczytać, że główny obiekt igrzysk – stadion olimpijski w Sztokholmie – został wybudowany kosztem publicznym za 850 tysięcy koron szwedzkich, jest typowym amfiteatrem w kształcie podkowy, wzniesionym z szaro-fioletowego granitu w stylu średniowiecza szwedzkiego. Trybuny obliczone na 25 tysięcy widzów miały wnętrza wykorzystane na szatnie, natryski, gabinety lekarskie itp. Stadion posiadał place do: gry w piłkę nożną, skoków, rzucania oraz bieżnię o obwodzie 383 metrów. Był to bardzo nowoczesny obiekt jak na tamten okres, co na pewno zrobiło wrażenie na czytelnikach.

   Bardzo ciekawy wątek poruszył autor w kwestii „państw” znajdujących się na liście MKOl. Wówczas znajdowały się na niej (w tej kolejności wypisane w artykule): Anglia, Australia, Belgia, Bułgaria, Kanada, Dania, Niemcy, Egipt, Francja, Grecja, Holandia, Włochy, Japonia, Luksemburg, Monaco, Norwegia, Austria, Czechy, Peru, Portugalia, Rumunia, Rosja, Finlandia, Szwecja, Hiszpania, Turcja, Węgry oraz Stany Zjednoczone Ameryki Północnej. Warto zauważyć, że wymienione zostały tutaj również kraje nie suwerenne (np. dominia brytyjskie), a dwa z nich: Finlandia i Czechy przy każdej okazji domagały się swojej autonomii sportowej, co było utrudniane przez państwa zaborcze. Dalej czytamy: „brak jedynie reprezentantów Polski posród wszystkich krajów cywilizowanych…”. Jest to bardzo odważna wypowiedź, budząca różne domysły. Warto się zastanowić, dlaczego nie została ona ocenzurowana. Bardzo możliwe, że wynikło to z nieuwagi cenzora, bo mimo odwilży po rewolucji 1905 r. za takie publikacje można było trafić do aresztu.

   W „KW” w lipcu często publikowano wyniki rozgrywanych w Sztokholmie zawodów. Na ogół podawane były bez poślizgu. W Sztokholmie przebywał również korespondent piszący głównie dla prasy lwowskiej, ale czasem także dla „KW”, o pseudonimie „Kłośnik”. Pod nim kryje się Zygmunt Kłośnik-Januszowski (1855-1915), pionier polskiej prasy sportowej. Opublikowane na łamach gazety zostały pięć razy jego relacje w oddzielnych, dużych artykułach. Poślizg był dosyć nieznaczny (od pięciu do ośmiu dni). Świadczy to o prestiżowym potraktowaniu igrzysk przez gazetę. Bardzo ciekawe wydaje się zwłaszcza podsumowanie igrzysk w artykule pt. „Echa V-ej olimpjady”: „Współzawodnictwo, do którego stanęło 35 narodów, wielkich i małych, nie jest pozbawione dużego interesu. Wobec postępu, jaki zrobiła idea sportowa, nie może być dla tego lub owego narodu obojętnem, czy fizycznie okazał się na igrzyskach pierwszem lub ostatnim. A rezultaty olimpjady są o tyle bardziej wymowne, że są bezsporne (…) Amerykanie dali istotnie porządną lekcje nie tylko anglikom, ale całej Europie Lekcję, jakiej nie bardzo może potrzebowali jedynie tylko szwedzi (…) Doskonałą rolę w igrzyskach odegrali sympatyczni finlandczycy, bardzo zasłużenie czwarte miejsce zdobywając w konkursie międzynarodowym. Trudne warunki bytu politycznego nie osłabiają bynajmniej ich energji życiowej, przeciwnie, zdają się ją wzmacniać, pobudzać do czynu. Niemcy są i istotnie mogą być zadowoleni z osiągniętych wyników. Piąte miejsce w turnieju wszak bardzo jest zaszczytne wobec takich potęg jak Ameryka, Szwecja, Anglja, a choćby Danja i Norwegja. Zawód spotkał kierowników odrodzenia fizycznego we Francji. Wyniki, osiągnięte przez jej przedstawicieli, dalekie są od tych, jakich się spodziewano (…) A Austrja? Austrja, która o tyle więcej nas obchodzi, że nasze galicyjskie Towarzystwa sportowe stanowią integralną część jej związków: footballowego i lekkoatletycznego, Austrja, nasza opiekunka, odegrała w igrzyskach wprost fatalną rolę. W wyścigu kolarskim padli samotnie jej najlepsi cykliści, w footbaliu jakie takie miejsce zdobyto dzięki dobrej organizacji, a nie doborowi – zapaśnicy osiągnęli bardzo mierne wyniki. W pływaniu przegrano sprawę, gdyż do Sztokholmu nie wysłano podobno najlepszych, lecz protegowanych i t. d. (…) Olimpjada zaś z r. b. sprawiła wszystkim niemcom austrjackim (o polakach nie mówię, bo współudział ich w igrzyskach był prawie żaden, czesi zaś występowali osobno) nad wyraz przykre rozczarowanie, o tyle przykrzejsze, że wyprawa austrjacka pochłonęła zupełnie niepotrzebnie bardzo znaczną stosunkowo kwotę”. Warto zauważyć, że w czołówce uplasowały się głównie kraje, które również teraz dominują w światowym sporcie. Na potwierdzenie tych słów i treści artykułu podaje klasyfikację medalistów igrzysk z 1912 roku:

Tab. nr.2 – Medaliści igrzysk V Olimpiady w Sztokholmie w 1912 roku.
L.p. Kraj – terytorium. Medale złote. Medale srebrne. Medale brązowe. RAZEM
1 Szwecja 24 24 17 65
2 Stany Zjednoczone Ameryki Północnej 23 19 19 61
3 Wielka Brytania 10 15 16 41
4 Finlandia 9 8 9 26
5 Francja 7 4 3 14
6 Niemcy 5 13 7 25
7 Unia Południowoafrykańska 4 2 0 6
8 Norwegia 4 1 5 10
9 Kanada 3 2 3 8
  Węgry 3 2 3 8
11 Włochy 3 1 2 6
12 Australazja 2 2 3 7
13 Belgia 2 1 3 6
14 Dania 1 6 5 12
15 Grecja 1 0 1 2
16 Rosja 0 2 3 5
17 Austria 0 2 2 4
18 Holandia 0 0 3 3

   Z treści tego artykułu wynika, że został on napisany przede wszystkim dla prasy galicyjskiej, bo jak inaczej wytłumaczyć wzmianki dotyczące nieudanego startu Austriaków i brak jakichkolwiek komentarzy na temat występu reprezentantów Rosji. Być może zachodziła obawa przed uzasadnioną krytyką ich wyników, aczkolwiek w „KW” znalazłem taką wzmiankę – przedruk z petersburskiej gazety „Now. wrem.”, w której autor podkreślił fakt, że Rosja zajęła w Sztokholmie ostatnie miejsce w konkursach strzeleckich, co uznał za groźne ostrzeżenie i skomentował, że „w zarządzie wojskowym, jak widać, nie wszystko idzie pomyślnie”. Widać, zatem, że porażki rosyjskie w wielu starciach w czasie pierwszej wojny światowej były nieprzypadkowe. Największą niespodzianką olimpiady zaś były udane występy sportowców fińskich, którzy startowali oddzielnie i zdobyli znacznie więcej medali niż reprezentanci Rosji, w skład której wchodziło Wielkie Księstwo Finlandzkie. O startach polskich sportowców nie ma żadnych wzmianek, chociaż w Sztokholmie wystartowało kilku z nich w barwach austriackich i rosyjskich, jednak bez większych sukcesów.

   Na łamach „KW” pojawia się również wzmianka o aspekcie finansowym olimpiady: „Szwedzi, biorąc pod uwagę ogromną ilość widzów i wysokie ceny biletów, nie są zadowoleni z czystego dochodu igrzysk; suma ta jednak jest dla nas imponująca. Za bilety na całe igrzyska i oddzielne gałęzie sportu uzyskano około 430,000 kor. szwedzkich. Rekord w rozsprzedanych w przedsprzedaży pojedynczych biletów osiągnął – dzień biegu maratońskiego; uzyskano ponad 81,000 kor. szw. Po tym dniu rekordowym następuje otwarcie stadjonu z defiladą współzawodników, z 42,000 kor. szw. Średnia suma wstępów z reszty dni zawodów wynosi około 10,000 kor. Konkursy hippiczne dały 150,000 kor., zawody pływackie 62,000 kor. Najmniejszym zainteresowaniem cieszyły się zawody wioślarskie, które w porównaniu z poprzedniemi przyniosły kwotę bardzo nieznaczną”. Po raz pierwszy w historii gospodarzom udało się osiągnąć zysk przy organizacji igrzysk. W przypadku Sztokholmu wydatki wyniosły 776,000 koron, zaś wpływy 822,767, co w tamtym czasie było sumą imponującą.

Bibliografia:

  • Bazylow Krzysztof, Górski Piotr, Petruczenko Maciej, Kulisy olimpiad: od Aten do Barcelony, Warszawa 1992.
  • Falewicz Robert, Historia igrzysk olimpijskich, Poznań 2004.
  • „Kurier Warszawski” 1912.
  • Mała Encyklopedia Sportu, red. Kajetan Hądzelek, Warszawa 1985, t. I.
  • Mała Encyklopedia Sportu, red. Kajetan Hądzelek, Warszawa 1987, t. II.
  • Młodzikowski Grzegorz, 20 olimpiad ery nowożytnej: idea i rzeczywistość, Warszawa 1973.
  • Tuszyński Bogdan, Prasa i sport: wydawnictwo z okazji 100-lecia prasy sportowej 1881-1981, Warszawa 1981.

You may also like

Zostaw komentarz

Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje doświadczenia. Zakładamy, że się z tym zgadzasz, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. OK Więcej

Polityka prywatności i plików cookie