Home Literatura Recenzja „Uczeń Architekta”

Recenzja „Uczeń Architekta”

przez historyk
0 komentarz

 

 

 

 

Elif Shafak urodzona w Francji jest nagradzaną powieściopisarką i najchętniej czytaną kobietą w Turcji. Krytycy nazywają ją „jednym z najbardziej rozpoznawalnych głosów literatury tureckiej i światowej”. Napisała ona  wiele książek ale dziś skupię się na książce pt.„Uczeń architekta”. Inspiracją do napisania tej książki była rycina szesnastowieczna przedstawiająca chłopca z białym słoniem na dworze Sulejmana Wielkiego.

Historia rozpoczyna się w małej wiosce Hindustanie, gdzie na świat przychodzi niezwykłe zwierzę- biały słoń. Opieka nad zwierzęciem zostaje powierzona, osieroconemu chłopcu, dwunastoletniemu Dżahanowi. Marzy on  o tym, aby zemścić się na ojczyźnie. Przeznaczenie przygotowało dla niego inne plany. Słoń nazwany Czhotą zostaje uznany za idealny podarunek dla małego sułtana i Dżahan trafia do ogrodów seraju XVI-wiecznym Stambule, zostając jednym z opiekunów menażerii samego Sulejmana. Po dłuższym  czasie poznaje architekta, który potrafi tworzyć kamienne cuda, człowieka naznaczonego klątwą. Los pozwala Dżahanowi zostać jednym z uczniów mistrza i zostaje wciągnięty w wir intryg, zawiłych kłamstw i monumentalnych budowli, dzięki którym jego imię pozna cały świat.

 Mimar Sinan jest tytułowym architektem, który za swojego wyjątkowego długiego i legendarnego życia zasłynął z budowy niemal trzynastu budowli za panowanie trzech różnych sułtanów. Meczety, akwedukty, pałace, mosty, budynki użyteczności publicznej. Perfekcyjne pod każdym względem. Tworzące obraz bogatego, żyjącego pełną piersią miasta czyli Stambułu „Uczeń architekta” to tak naprawdę jego historia. Wydawać się może, że to Dżahan jest głównym bohaterem, jednak jego osoba stanowi punkt odniesienia – dzięki niemu możemy poznać drugorzędny świat podległy sułtanowi. I tak przez całą narrację Shafak przewijają się opiekunowie zwierząt, czołowi architekci, wojenni stratedzy, kupcy, prostytutki, znachorki i całe rzesze tych, którzy tłoczyli się na krętych uliczkach symbolicznego miasta. To właśnie oni są bijącym sercem Stambułu.

Uczeń architekta oczarowuje pięknem kreowanych wizji, zaskakuje bogactwem wątków, obrazem, który roztacza się przed czytelnikiem. W powieści tej można zanurzyć się całkowicie i zagubić się bez reszty pomiędzy zakurzonymi uliczkami zakurzonego Stambułu. Jest to potężna, pełna emocji powieść. Bardzo łatwo można się domyślić, że pióro pisarki nie spływa lukrem. 

 

                                                                                                                   Marta Łuczak

 

 

You may also like

Zostaw komentarz

Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje doświadczenia. Zakładamy, że się z tym zgadzasz, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. OK Więcej

Polityka prywatności i plików cookie