Strona główna » Nauczyciele niezadowoleni z rządowego elementarza

Nauczyciele niezadowoleni z rządowego elementarza

przez historyk
0 komentarz

 

 

 

 

 

   W roku szkolnym 2014/2015 po raz pierwszy do rąk pierwszoklasistów w większości szkół podstawowych w Polsce trafił darmowy podręcznik przygotowany przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. Przez 3 kolejne lata ma on posłużyć uczniom rozpoczynającym edukację w podstawówkach. Jest on jednak negatywnie oceniany przez środowiska nauczycielskie.

 

   O „Naszym elementarzy”

 

   Już z początkiem 2014 roku ówczesny premier Polski, Donald Tusk zapowiadał, że dzieci będą uczyły się w szkołach w pierwszych klasach podstawówki z jednej, darmowej książki. Wcześniej za pakiet podręczników z czytankami, z liczbami i do przyrody płacono około 200 zł.  „Nasz elementarz”, darmowy, rządowy podręcznik dla pierwszoklasistów został wprowadzony do szkół 1 września 2015 roku. Rodzice pierwszaków nie musieli więc wydawać na książki dla swoich pociech do szkoły.

 

   Nie obyło się jednak bez krytyki „Naszego elementarza”. Pomimo, że jego autorami są specjaliści z Ministerstwa Edukacji Narodowej, to jednak środowiska oświatowe nisko go oceniają. Niemal 70 proc. pedagogów podkreśla, że „Nasz elementarz” jest gorszy niż dotychczas obowiązujące podręczniki. Takie wyniki zaprezentował dziennik Rzeczpospolita”. Podaje on również, że 16 proc. nauczycieli nie jest w stanie wymienić żadnej zalety rządowego podręcznika. Najgorzej oceniana jest część matematyczna i humanistyczna, a co drugi nauczyciel twierdzi, że w „Naszym elementarzu” przede wszystkim brakuje treści przyrodniczych.

 

   Nauczyciele pomimo negatywnych opinii na temat rządowego podręcznika, w praktyce muszą z niego korzystać. Jeśli szkoła nie zgodzi się na ten podręcznik, musi zapłacić za zakup innej publikacji ze swoich własnych środków finansowych.

 

   Składka na pomoce naukowe

 

   Nauczyciele w ubiegłym roku szkolnym uciekali się do nielegalnych praktyk, prosząc rodziców o składki na tanie podręczniki stanowiące pomoce naukowe dla dzieci uczących się z „Naszego elementarza” autorstwa MEN. Dodatkowe książki i ćwiczenia miały zapełnić lukę edukacyjną, ponieważ zdaniem samych nauczycieli rządowy podręcznik był mocno niedopracowany. Wielu pedagogów negatywnie oceniało podręczniki „Nasz elementarz”, dlatego prosiło o zbiórkę pieniędzy od rodziców pierwszoklasistów na dodatkowe książki i inne pomoce naukowe. Według doniesień prasowych Wprost, takie sytuacje miały miejsce w wielu szkołach. Nauczyciele muszą mieć jednak świadomość tego, że ich działanie polegające na zbiórce pieniędzy na materiały do lekcji, jest niedozwolone.

 

 

You may also like

Zostaw komentarz

Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje doświadczenia. Zakładamy, że się z tym zgadzasz, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. OK Więcej

Polityka prywatności i plików cookie