Zbliża się 11 listopada, z tego powodu wypadałoby przyjrzeć się wizerunkowi człowieka, który jest niewątpliwie bohaterem wydarzeń z 1918 roku. Wojciech Kossak znany z historycznych przedstawień (jak choćby Panorama Racławicka) swoje płótna poświęcał wielkim bitwom lub znaczącym wydarzeniom. Bardzo rzadko bohaterem jego przedstawień była jedna postać, tym bardziej podkreśla to znaczenie postaci Józefa Piłsudskiego. Obraz powstał w 1928 roku, a więc w momencie, gdy kult Marszałka był najsilniejszy, co również widoczne jest w tym dziele.
Bohaterowie obrazu
W Polsce chyba niewielu osobom trzeba przedstawiać Józefa Piłsudskiego, przecież jest on jedną z najwybitniejszych polskich postaci w XX wieku. To jemu zawdzięczamy w dużej mierze budowę fundamentów niepodległego państwa oraz sam dzień obchodzenia Święta Niepodległości. Przypomnę, że 10 listopada 1918 roku Józef Piłsudski wrócił do ojczyzny, po tym jak opuścił twierdzę w Magdeburgu. Wydarzenia te oczywiście pokryły się z zakończeniem wojny, bowiem 11 listopada miał miejsce traktat pokojowy w Compiegne. Tego samego dnia Piłsudski otrzymał zwierzchnictwo nad wojskiem, a już 12 listopada został wybrany przez Rade Regencyjną Naczelnym Wodzem, któremu za zadanie postawiono stworzenie Rządu. Tak o to rozpoczął się czas w Polsce, w którym władza mniej, lub bardziej była związana z Piłsudskim (ocenę tego okresu pozostawiam zwolennikom oraz przeciwnikom tej postaci) i należy podkreślić, że był to czas niezwykle intensywny, w których Marszałek odegrał znaczącą rolę.
Jeśli chodzi o rozpoznawalność to inaczej sprawa ma się z koniem Marszałka. Warto przybliżyć szczegóły niesamowitego związku Piłsudskiego i Kasztanki. Żona Naczelnego Wodza pisała, że: „Bardzo nerwowa Kasztanka nienawidziła ognia artyleryjskiego i poza swoim panem nikogo innego nie uznawała. Między nimi istniało jakieś tajemne porozumienie, tak doskonałe, że oboje odczuwali swoje nastroje i nawzajem na siebie wpływali”. Ten cytat to tylko jeden z wielu przykładów, potwierdzających ten niesamowity związek. Kasztanka towarzyszyła Marszałkowi podczas działań I Brygady, po wojnie zaprzestała czynnej służby z uwagi na swój wiek, dlatego nie brała już udziału np. w wojnie polsko bolszewickiej. Każde spotkanie rozłączonych przyjaciół (koń stacjonował w Mińsku Mazowieckim, pod opieką 7 Pułku Ułanów Lubelskich) było niezwykłym doświadczeniem. Kasztanka czule pieściła Piłsudskiego i nieodstępowana go na krok. Po raz ostatni Marszałek dosiadł swojej klaczy podczas defilady na 11 listopada 1927 roku. Kasztanka zmarła 23 listopada tego samego roku na skutek upadku w pociągu, jadącym do Mińska Mazowieckiego. Niewątpliwie była to niezwykła towarzyszka Marszałka Piłsudskiego, co potwierdza nie tylko ten obraz, ale także pieśń: „Jedzie, jedzie na Kasztance”.
Jak powstawał obraz?
Przedstawiona przez Wojciecha Kossaka scena nie była zwyczajnym wyobrażeniem autora. Marszałek wraz ze swoim wiernym koniem pozował malarzowi w 1927 roku. Koń został przedstawiony bardzo wiernie, co widać choćby po braku grzywy, który cechował Kasztankę. Obraz powstał po wydarzeniach z maja 1926 roku, zatem nietrudno doszukiwać się w tym dziele sposobu poprawienia wizerunku Marszałka. Niewątpliwie kult tej jednostki był już wówczas na tyle duży, że idealizowane przedstawienie nie wydawało się konieczne. Jednak fakt, że sam Józef Piłsudski pozował do tego obrazu świadczy, iż również jemu zależało na jak najlepszym efekcie końcowym.
Trudno powiedzieć jaką dokładnie scenę chciał przedstawić Kossak, gdyż w owym czasie z oczywistych przyczyn Marszałek Piłsudski nie pojawiał się w otoczeniu żołnierzy na polu bitwy. Prawdopodobnie artysta tworząc towarzyszący portretowi krajobraz nawiązywał do wydarzeń z wojny polsko-bolszewickiej, w której najbardziej wsławił się Józef Piłsudski, jednakże już bez udziału Kasztanki. Zgodnie z tym możemy mówić o portrecie imaginacyjnym.
Propaganda czy zasłużona idealizacja
Monumentalny Marszałek w majestatycznej pozie na Kasztance zdominował całe płótno. Równie dobrze zamieszczonych za plecami Piłsudskiego postaci mogłoby tam nie być. Jednak w tym obrazie nic nie jest przypadkowe i dlatego warto zadać sobie pytanie czy w obliczu czasu powstania tego dzieła nie mamy styczności z dziełem o wymowie propagandowej.
Józef Piłsudski niewątpliwie w trakcie pozowania nie był w kwiecie wieku, mimo to został przedstawiony jako bardzo sprawny wódz wojskowy. Został on otoczony żołnierzami, co tylko potwierdza, że zawsze był blisko podwładnych, którzy przecież darzyli go olbrzymim szacunkiem. W dodatku cała sceneria ma przypominać wydarzenia z pola bitwy, zatem automatycznie obraz przywołuje w pamięci największe sukcesy Józefa Piłsudskiego.
Wojciech Kossak również technicznie zadbał o każdy szczegół. Piłsudski oraz Kasztanka prezentują się bardzo dostojnie, swoją pozą przypominają wręcz pomnik. Monumentalizm jest niezwykle ważnym aspektem na tym płótnie. Piłsudski dominuje rozmiarem nad całą resztą, co tylko podkreśla jego wielkość. Dostojeństwo zostało skontrastowane z dynamiką, wynikającą z ruchu żołnierzy oraz żywiołowej pracy pędzla (widocznej najlepiej w ukazaniu chmur oraz podłoża). Ponadto główni bohaterowie wydają się być bardziej podświetleni przez autora, co jest naturalne, ponieważ w ten sposób Wojciech Kossak zaznacza na kogo mamy zwrócić uwagę. Wszystko to przypieczętowane dokładnością w odwzorowaniu wizerunku oraz lekką idealizacją dopełnia majestatyczność przedstawienia.
Pozytywne przedstawienie nikomu nigdy nie zaszkodziło, o to przecież chodzi w polityce, aby potrafić się jak najlepiej zaprezentować przed ludem. Grono osób popierających Marszałka było zawsze ogromne, a obraz ten mógł tylko przysporzyć mu kolejnych zwolenników. Można mówić o pewnym podtekście propagandowym, ale Wojciech Kossak idealizował postać Piłsudskiego przede wszystkim ze względu na dokonania. Przedstawiony portret ma być hołdem za wszystkie zasługi i upamiętnieniem postaci wielkiego Polaka.
Malarz wierzył w wielkość Napoleona, którego też wielokrotnie przedstawiał na swoich dziełach. Przywołałem tutaj innego wielkiego wodza nie bez powodu. Wojciech Kossak użył, bowiem podobnej poetyki w przedstawieniu Piłsudskiego do tej z obrazów, których bohaterem jest Napoleon. Potwierdza to tylko jak bardzo artysta doceniał Marszałka i z pewnością bardziej zależało mu na oddaniu dokonań, niż na jakiejkolwiek propagandzie.
Obraz Marszałek Józef Piłsudski na Kasztance upamiętnia wielkiego Polaka, o którego sławie i zasługach świadczy nie tylko ilość pomników i ulic jego imienia, ale także fakt istnienia grona osób, które nadal otacza Józefa Piłsudskiego olbrzymią czcią, dlatego podczas Święta Niepodległości warto przywołać w wyobraźni dumny portret niewątpliwych bohaterów tego dnia – Marszałka Piłsudskiego i jego wiernej towarzyszki Kasztanki.
Łukasz Miłoszewski