Home Artykuły Historia noszenia kapelusza – włóż na głowę piękne kapelino…

Historia noszenia kapelusza – włóż na głowę piękne kapelino…

przez historyk
0 komentarz

 

 

Mianem kapelusza, określamy raczej męskie nakrycie głowy. Zaś damskie okrycie głowy pieszczotliwie nazywane było bułeczką lub kapelutkiem. Częstokroć panie na przestrzeni dziejów, nosiły kapelusze bez żadnych ozdób, co bardziej przypominało, że noszony przez nich strój zakrawa na męski cylinder lub melonik. Kapelusze wykonane są najczęściej z filcu, skóry, słomki, lub te przeciwsłoneczne, zrobione są z trzciny lub krochmalonego lnu. To nakrycie głowy, zawsze pełniło rolę dekoracyjną, choć stosowano go też przeciw słonecznie lub przeciw deszczowo.

 

Pomysł pani Jadzi

 

Żebyś cud była dziewczyną

włóż na główkę kapelino

wdziej kaloszki łyknij wódki

wtedy miną ciebie smutki

 

W Polsce znana była pani Jadwiga Lubomirska, która nawet do snu układała się wdziewając kapelusz. Zwykła ona mawiać…w moim kapeluszu ładniej wyglądam, a jak się mężowi zbierze na amory to mnie i w nocy piękną zobaczy…
 

 

Diabelskie nasienie

W starożytności niewiasty nie chodziły w kapeluszach. Raczej można powiedzieć, że wtedy nie znane było takie nakrycie głowy dla pań. Nosili je zatem mężczyźni dla ochrony przed słońcem i deszczem, a zatem panowie podróżujący w różnych interesach, wkładali na swe głowy kapelusze. Gdy pierwsi chrześcijanie udawali się do miejsca świętego na pielgrzymkę, wdziewali na głowę bujne wianki z kwiecia. Chcieli oni wyglądać jak prawdziwi nabożni pątnicy, ale dodatkowo wianek taki chronił ich przed działaniem promieni słonecznych. Wtedy to pojawiła się nazwa „chapel”, od której pochodzi wyraz „chapeau” (po francusku – kapelusz). Słowo to tłumaczy się jako ochrona z kwiecia. W XIII wieku pojawiła się innowacja tego okrycia głowy. Zatem kapelusze przypisane były dla uczonych i mędrców. Często dla większej powagi, mężczyźni zaczęli przypinać sobie do owych kapeluszy rogi, wyglądając jak nie przymierzając gość z samych czeluści.

 

Gigantyczne konstrukcje

 

Rewolucja przyszła w okresie gotyku, gdy kobiety zaczęły nosić misterne konstrukcje z usztywnionego płótna, jako nakrycia głowy. Często kapelusze te były strzeliste, a co najważniejsze mierzyły one kilkadziesiąt centymetrów. W XV stuleciu kapeluszowe stroiki na wysoko upiętych kokach, stanowiły kobiece nakrycia głowy.  Młoda małżonka włoskiego kupca Arnolfiniego z portretu Jana van Eycka, przypinała sobie do małego kapelusika kozie różki. Historycy do dziś zastanawiają się po co to robiła, czy dla ozdoby czy może dla ….. przestraszenia kogoś.
 

Pomysł Anny Aurelii

 

Męska cześć społeczeństwa, w czternastym stuleciu nosiła płaskie berety, czapeczki, a także skromne kapelusze. Pod koniec doby wieków średnich, kapelusiki zdobione były w kolorowe pióra i oczywiście nosiły je obie płcie. Często były to ręcznie wykonane cacka, posrebrzane, złocone, dekorowane klejnotami, piórami i fikuśnymi kokardami. Mieszkająca w Opolu Anna Aurelia, kazała sobie na głowę u pana Edwarda Sztywnego okolicznego kapelusznika i modysty, zrobić takie nakrycie głowy, w którym będą dla ozdoby jest dwa szaro bure pieski, koniecznie umorusane w błocie. Miało być to naturalne i wielce oryginalne nakrycie głowy. Tak wystrojona pani Anna Aurelia poszła raz do kościoła. A znajdujące się w kapeluszu pieski tak piszczały podczas nabożeństwa, że zagłuszały śpiew organisty i księdza. A że zacna matrona dala na tacę więcej niż inni, ksiądz zapraszał ją ze szczeniaczkami jak najczęściej do kościoła.

 

 

Czasy Ludwika XV

 

Za czasów Ludwika XV króla Francji, jego żona Maria Leszczyńska nosiła bardzo skromne kapelusze. Była ona bardzo nieszczęśliwa w tym związku, zatem jej skromność i smutek widoczne były na każdym kroku. Mężczyźni zaś, kapelusze nosili tylko podczas czynnej podróży. Gdy tylko stawali oni bodaj na chwileczkę, od razu kapelusz zdejmowali i wkładali sobie pod pachę. Od roku 1770, we Francji nastąpił czas szczególnej wykwintności kapeluszowej. Nawet znani byli tacy kapelusznicy, którzy hodowali pieski i kotki, które jako żywe precjoza dekorowały damskie nakrycia głowy. Podobno raz madame De Berretoc, chodząc po parku z żywym pieskiem na kapeluszu, została przez niego obsikana. Witający się z nią markiz Demorsac mokrą plamę na sukni, uznał za perfumy i coś tam powiedział chwaląc zapach niezwykłego pachnidła. Elegantki paryskie, urozmaicały swoje nakrycia głowy kwiatami, piórami, a także rozmaitymi drobiazgami sądząc, że im więcej tym lepiej.

 

Męski cylinder

 

Wiek XIX, ujrzał prawie na każdej męskiej głowie cylinder. Cylinder pochodzi z Anglii, a częściowo też i ze Stanów Zjednoczonych. Klasyczny cylinder, to nic innego jak wysoka rura z małym rondem. Panowie dziewiętnastowieczni byli zniesmaczeni, gdy cylinder ten przejęły pewne zawody, na przykład kominiarskie i pochówkowe. Zatem, aby nie utożsamiali się z kominiarzami lub co gorsze z karawaniarzami pogrzebowymi, mężczyźni zaczęli nosić meloniki, zwane potocznie bochnem chleba lub dynią. Kolejny renesans w modzie kapeluszniczej, przyniosła secesja. Nieodzownym detalem kapelusza, była tak zwana iglica lub szpila, utrzymująca nakrycie z ogromnym rondem wysoko na głowie. Do ronda tego przyczepione było koniecznie strusie pióro. Szpilę takową nosiły panie jak też i panowie. Angielki przy swoich kapeluszach nosiły prawdziwe skrzydła ptasie, lub nawet żywe pisklęta. 
 

Na świętokrzyskich Brodach

 

Tutaj znany był wytwórca kapeluszy damskich Witold Lebioda. Hodował on pieski, kotki, gołębie i przeróżne kwiaty, którymi dekorował damskie kapelusze. Zamówiła raz u niego mały kapelutek panna Małgorzatka Iruśkowa. Miał on być zrobiony z białego płótna, a w środku miało być umiejscowione mnóstwo kwiatów i specjalny koszyczek na jej dwa szare pieski. Kapelusznik oczywiście wykonał swoje dzieło. A że był to dzień gorący, gdy Małgorzatka udała się na przechadzkę wokół istniejącego tam jeziora, postanowiła i swoim kapeluszkowym ozdobom dać odrobinę pić. Ruszające się w kapeluszu pieski wylały wodę, która spływając po twarzy kobiety zmyła jej cały makijaż. Mijający ją przechodnie, może i zachwyceni byli kapeluszem, ale jej rozmytą lepkim makijażem urodą na pewno zachwyceni nie byli.

 

Nasza redakcja zwiedzając Muzeum Wiktorii i Alberta w Londynie, widziała jak w rozlicznych dziełach sztuki prezentowane były tam rozliczne formy kapeluszy, które towarzyszyły człowiekowi w różnych epokach i kulturach.

 

 

 

Ewa Michałowska – Walkiewicz

 

 

You may also like

Zostaw komentarz

Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje doświadczenia. Zakładamy, że się z tym zgadzasz, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. OK Więcej

Polityka prywatności i plików cookie