Husaria !!!!
Najsłynniejsi nie skrzydlaci
Część I
– Co to jest husaria? – Spytała mnie kiedyś nauczycielka historii w szkole podstawowej, do której miałem przyjemność uczęszczać.
– To była Polska ciężka jazda, najlepsza w owych czasach na świecie – Odpowiedziałem grzecznie.
– Co najbardziej charakteryzowało husarzy?
– Długa kopia i dwa skrzydła na plecach – Odpowiedziałem z dumą.
– Po co były te skrzydła? – Dopytała nauczycielka.
– Żeby Tatarzy nie mogli złapać husarza na lasso i żeby się wrogowie bali……………
Założę się, że jeśli nie taka, to podobna tej historia wydarzyła się w życiu wielu czytających to osób. Dopiero na studiach dowiedziałem się, że to wszystko bujda i pic na wodę. Choć nie, nie wszystko. Husaria naprawdę miała bardzo długie kopie i naprawdę była najlepszą kawalerią swoich czasów.
Zacznijmy od najważniejszego, czyli skrzydeł. Powszechnie panującym mitem jest, jakoby każdy husarz był „skrzydlatym jeźdźcem”. Oczywiście, skrzydła pośród husarii się zdarzały, ale były rzadkością, a pośród tej rzadkości najczęstszym przypadkiem było tylko jedno skrzydło ( w dodatku doczepione do tylnej części siodła, a nie do pleców jeźdźca). Prawdą jest jednak, że husaria walczyła długimi kopiami. Kopia husarska mierzyła cztery i pół, pięć a czasem nawet i ponad sześć metrów. Taka długość oręża pozwalała walczyć husarii nawet z pikinierami, ponieważ mogła ona sięgać swojego wroga zanim ten miał szansę w ogóle ją zaatakować. Kopie takie nie były jednak zwykłym kawałem drewna, były one specjalnie przygotowywane i wydrążone w środku, co pozwalało na zminimalizowanie ich masy.
Warto też nadmienić, że husarz przymocowywał koniec takiej kopii skórzanym pasem do siodła, dzięki temu siła uderzenia, przychodziła na siodło, a nie na bark husarza. Siła takiego uderzenia była niebotyczna. Rzeczą normalną było przebicie kopią dwóch a nawet trzech ludzi (co już wydaje się wręcz niesłychane). Rekordowe uderzenie zanotowano w bitwie pod Płonką, gdzie pewien z polskich husarzy przebił nie trzech, nie czterech, nie nawet pięciu, a sześciu muszkieterów jednym uderzeniem kopii.
A teraz, wróćmy do skrzydeł husarskich (opisanych w źródłach historycznych), które jednak wbrew powszechnej opinii, nie były wykonane z piór.
Husarz pod ostrzem swojej kopii miał przymocowany proporczyk (zwany również kitajką). Proporczyk ten miał dwa i pól a nawet trzy metry długości i podczas pełnej szarży (konie osiągały wtedy prędkość nawet sześćdziesiąt kilometrów na godzinę), gdy kopie były już opuszczone, wydawały ogromny hałas i rzeczywiście mogły wyglądać jak skrzydła (z perspektywy biednego pikiniera lub muszkietera, w kierunku którego gna rozpędzona chorągiew husarska).
Pozostaje oczywiście pytanie, jakim (poza niszczycielską kopią) husarz dysponował jeszcze orężem? Na to pytanie postaram się drogi czytelniku odpowiedzieć Ci w kolejnej ciekawostce historycznej.
Aleksander „Bajusz” Głowacki
Po więcej ciekawostek zapraszamy TUTAJ
Zdjęcie:http://multiplayer.cyberjuegos.com/player/RIGHIST92/photos/9393846