Strona główna » CIEKAWOSTKI HISTORYCZNE # 32 HUSARIA Cz. I

CIEKAWOSTKI HISTORYCZNE # 32 HUSARIA Cz. I

przez historyk
0 komentarz

Husaria !!!!

Najsłynniejsi nie skrzydlaci

Część I

– Co to jest husaria? – Spytała mnie kiedyś nauczycielka historii w szkole podstawowej, do której miałem przyjemność uczęszczać.
– To była Polska ciężka jazda, najlepsza w owych czasach na świecie – Odpowiedziałem grzecznie.
– Co najbardziej charakteryzowało husarzy?
– Długa kopia i dwa skrzydła na plecach – Odpowiedziałem z dumą.
– Po co były te skrzydła? – Dopytała nauczycielka.
– Żeby Tatarzy nie mogli złapać husarza na lasso i żeby się wrogowie bali……………

Założę się, że jeśli nie taka, to podobna tej historia wydarzyła się w życiu wielu czytających to osób. Dopiero na studiach dowiedziałem się, że to wszystko bujda i pic na wodę. Choć nie, nie wszystko. Husaria naprawdę miała bardzo długie kopie i naprawdę była najlepszą kawalerią swoich czasów.

Zacznijmy od najważniejszego, czyli skrzydeł. Powszechnie panującym mitem jest, jakoby każdy husarz był „skrzydlatym jeźdźcem”. Oczywiście, skrzydła pośród husarii się zdarzały, ale były rzadkością, a pośród tej rzadkości najczęstszym przypadkiem było tylko jedno skrzydło ( w dodatku doczepione do tylnej części siodła, a nie do pleców jeźdźca). Prawdą jest jednak, że husaria walczyła długimi kopiami. Kopia husarska mierzyła cztery i pół, pięć a czasem nawet i ponad sześć metrów. Taka długość oręża pozwalała walczyć husarii nawet z pikinierami, ponieważ mogła ona sięgać swojego wroga zanim ten miał szansę w ogóle ją zaatakować. Kopie takie nie były jednak zwykłym kawałem drewna, były one specjalnie przygotowywane i wydrążone w środku, co pozwalało na zminimalizowanie ich masy.

Warto też nadmienić, że husarz przymocowywał koniec takiej kopii skórzanym pasem do siodła, dzięki temu siła uderzenia, przychodziła na siodło, a nie na bark husarza. Siła takiego uderzenia była niebotyczna. Rzeczą normalną było przebicie kopią dwóch a nawet trzech ludzi (co już wydaje się wręcz niesłychane). Rekordowe uderzenie zanotowano w bitwie pod Płonką, gdzie pewien z polskich husarzy przebił nie trzech, nie czterech, nie nawet pięciu, a sześciu muszkieterów jednym uderzeniem kopii.

A teraz, wróćmy do skrzydeł husarskich (opisanych w źródłach historycznych), które jednak wbrew powszechnej opinii, nie były wykonane z piór.

Husarz pod ostrzem swojej kopii miał przymocowany proporczyk (zwany również kitajką). Proporczyk ten miał dwa i pól a nawet trzy metry długości i podczas pełnej szarży (konie osiągały wtedy prędkość nawet sześćdziesiąt kilometrów na godzinę), gdy kopie były już opuszczone, wydawały ogromny hałas i  rzeczywiście mogły wyglądać jak skrzydła (z perspektywy biednego pikiniera lub muszkietera, w kierunku którego gna rozpędzona chorągiew husarska). 

Pozostaje oczywiście pytanie, jakim (poza niszczycielską kopią) husarz dysponował jeszcze orężem? Na to pytanie postaram się drogi czytelniku odpowiedzieć Ci w kolejnej ciekawostce historycznej.

Aleksander „Bajusz” Głowacki

 

 

Po więcej ciekawostek zapraszamy TUTAJ

 

 

Zdjęcie:http://multiplayer.cyberjuegos.com/player/RIGHIST92/photos/9393846

You may also like

Zostaw komentarz

Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje doświadczenia. Zakładamy, że się z tym zgadzasz, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. OK Więcej

Polityka prywatności i plików cookie