Home Literatura Recenzja Pantery nad Wisłą

Recenzja Pantery nad Wisłą

przez historyk
0 komentarz

„Pantery nad Wisłą”, to wspomnienia Hansa Schauflera, podporucznika łączności w 35 pułku 4 Dywizji Pancernej. Autor wraz ze swoją jednostką został na początku 1945 roku przeniesiony na Pomorze z Kurlandii, w celu wzmocnienia oddziałów broniących dostępu do bałtyckich portów przez które Kriegsmarine (niemiecka marynarka wojenna), ewakuowała setki tysięcy uciekinierów z Prus Wschodnich.

Autor wydał swoje wspomnienia opierając się na dostępnych źródłach archiwalnych, a także na wspomnieniach nielicznych jeszcze żyjących żołnierzy 35 pułku Pancernego. Bardzo cenne dla czytelników są szczegółowe opisy starć rozgrywających się w różnych bardzo małych miejscowościach Pomorza Gdańskiego, o jakich inne opracowania nie wspominają. Schaufler próbuje niejednokrotnie przesadnie ukazać bohaterstwo i humanitaryzm Wehrmachtu, co nie dziwi biorąc pod uwagę inne wspomnienia oficerów i żołnierzy Armii Niemieckiej. Faktem jest, że mimo ogromnej przewagi w ludziach i sprzęcie nie udało się Armii Czerwonej zniszczyć całkowicie wojsk niemieckich broniących portów. “Żołnierze ostatniej godziny” walczyli aby uratować przed niewolą Sowiecką powierzoną im armię uchodźców: kobiet, dzieci, a także tysięcy przygotowanych do ewakuacji rannych żołnierzy.

Jak wspomina autor za te zmagania nie dawano awansów, ani orderów. Jedną nagrodą była udana ewakuacja kolejnych tysięcy ludzi. Dzięki postawie takich ludzi jak Hans Schaufler udało się ewakuować ponad 1mln uchodźców, co samo w sobie świadczy o z jednej strony znakomitej organizacji rozpadającej się już w 1945 roku III Rzeszy, ale także o  poświęceniu i bohaterskiej postawie obrońców. Dla fascynatów broni pancernej mamy tu ciekawe opisy walk z użyciem znakomitych niemieckich czołgów Panther, a także niszczycieli czołgów Jagdpanther, które choć nieliczne zadawały ogromne straty oddziałom radzieckim. Czytając te wspomnienia można odnieść wrażenie, że wszędzie tam, gdzie niemiecka obrona była jeszcze silna Rosjanie ponosili ogromne straty i zwyciężali tylko dzięki olbrzymiej przewadze. Nie jest to do końca prawda, ale to specyfika wspomnień większości oficerów Wehrmachtu i trzeba to zrozumieć.

Książka zawiera szkice sytuacyjne, mapy i zdjęcia, a także kalendarium najważniejszych wydarzeń od stycznia do maja 1945 roku. Polecam gorąco wszystkim, szczególnie fascynatom II wojny światowej tym bardziej, że akcja wspomnień dzieje się na terenie polskiego Pomorza i pomimo typowego dla niemieckich oficerów dość jednostronnego podejścia do przebiegu walk bardzo ciekawie je opisuje.

 

You may also like

Zostaw komentarz

Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje doświadczenia. Zakładamy, że się z tym zgadzasz, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. OK Więcej

Polityka prywatności i plików cookie