Czy wiesz że ……
· Kiedy w 1935 roku Hermann Goering, jeden z najbliższych współpracowników Hitlera został ministrem lotnictwa (Luftwaffe), prace nad rozwojem tego sektora wojskowego ruszyły bardzo szybko doprowadzając w krótkim czasie do rozkwitu tego sektora wojskowego. Ministerstwo postawiło na rozwój i chcąc zapewnić sobie pozyskanie wielu zdolnych naukowców, techników i innych potrzebnych pracowników zapewniło najlepsze warunki pracy, płacy i wiele dodatkowych korzyści wynikających z pracy dla lotnictwa. Bardzo szybko powstają nowe ośrodki naukowo-badawcze. Powstaje specjalny wydział ministerstwa lotnictwa , który odpowiadał za koordynowanie prac badawczych i zastosowania ich efektów w procesie przemysłowym, czyli mający za zadanie doprowadzenie do jak najszybszego wprowadzenia nowych myśli technicznych do linii seryjnej.
· Oprócz prac nad nowymi samolotami, uzbrojeniem, amunicją itd. równolegle prowadzone były prace na nowymi pojazdami powietrznymi, nowymi rodzajami napędu, a także nad stworzeniem całkiem nowych czasem bardzo dziwnych, a nawet fantastycznych konstrukcji.
· Powstało wiele ściśle tajnych projektów takich jak:
– "Thor" – powołany dożycia w styczniu 1942 roku. Celem projektu było opracowanie
alternatywnych sposobów napędów dla statków powietrznych III Rzeszy.
Od sierpnia 1943 roku prace kontynuowane są pod nazwą Chronos.
– „Chronos” był jednym z najtajniejszych programów prowadzonych przez
nazistów. To naukowcy z programu „Chronos” opracowali generator elektro-grawitacyjny
tak zwany „dzwon” (Die Glocke). Dzwon był urządzeniem wchodzącym w skład
zespołu napędowego wykorzystywanego w wielu pojazdach latających. Nazwa
wzięła się od kształtu, bo urządzenie rzeczywiście przypominało duży dzwon. Według
naocznych świadków, „Die Glocke” był metalowy obiektem mierzącym 2-2,5 metra
wysokości i 1,5 – 1,8 metra średnicy. Najważniejszym elementem był umieszczony w
obudowie wirnik z wałem. Urządzenie posiadało również dwa ołowiane cylindry o
grubości ścian 12 cali wypełnionymi substancją zwaną IRR XERUM 525 lub IRR
SERUM 525. Substancja ta była koloru fioletowego przypominając swym wyglądem rtęć
o konsystencji ściętej galarety. Substancja w czasie pracy maszyny była schładzana
poniżej temperatury krzepnięcia. Podobno urządzenie po włączeniu wytwarzało silne
promieniowanie, które doprowadziło do śmierci kilku naukowców. Testy dzwona
przeprowadzano na początku w okolicach Środy Śląskiej, koło Lubiąża na Dolnym
śląsku. W 1944 całość prac przeniesiono do Książa koło Wałbrzycha. Prace w Książu nie
trwały zbyt długo,ponieważ już w grudniu tego samego roku przeniesiono je do kompleksu
Riese i Kopalni Wacław znajdującej się 50 km od Wrocławia, nieco na północ od
Ludwigsdorf obecnie Ludwikowice Kłodzkie. Czym był dzwon? Przypuszcza się, że
był jednostką napędową któregoś z wielu projektowanych nazistowskich latających
dysków. Niektórzy badacze twierdzą że Die Glocke był jednym z najważniejszych
wynalazków III Rzeszy i pojazdy wyposażone w taki napęd miały być ową słynną
Wunderwaffe, która miała zostać użyta w ostatnich dniach wojny. Losy dzwona po wojnie
nie są do końca znane. Die Glocke prawdopodobnie został przetransportowany do
jednego z południowoamerykańskich krajów.
– Projekt Nowa Szwabia – tajna baza niemiecka na Antarktydzie – szerzej w osobnym
odcinku
· Projekt budowy bomby atomowej – wbrew temu co piszą w większości mediów, książek czy pokazuje się na filmach naukowcy pracujący dla III Rzeszy byli bardzo blisko wyprodukowania bomby atomowej. Zdaniem wielu badających historię budowy bomby są dowody na to, że Niemcom udało się nawet przeprowadzić trzy (a nawet więcej) testowych wybuchów jądrowych. Pierwszy miał mieć miejsce w Rugii w 1944 roku, a dwa kolejne w Turyngii w marcu 1945 roku. W eksperymentalnych eksplozjach podobno zginęło kilkuset więźniów obozów koncentracyjnych.
Jeden z niemieckich oficerów tak opisywał wybuch:
„Znajdowaliśmy się w potężnym schronie, dwa kilometry od testowanego materiału o niewielkiej objętości, ale wielkiej sile wybuchowej odpowiadającej 560 tonom dynamitu. W promieniu 1200 metrów uwiązano psy, koty oraz kozy, na powierzchni lub w jamach wykopanych w ziemi. Widziałem wiele wybuchów, w tym największy w 1917 r., gdy wysadziliśmy francuskie okopy za pomocą 300 ton dynamitu, ale to, co przeżyłem podczas tej próby, było przerażające. To był ryczący, grzmiący, wyjący potwór z falami błyskawic. Huragan przerodził się w falę gorąca tak wielkiego, że myślałem, że zostaniemy uduszeni. Wszystkie zwierzęta na powierzchni i w jamach zostały zabite”
Ireneusz Piątek
Po więcej ciekawostek zapraszamy TUTAJ