Home Festiwale i targi ROMAN KALETA „SENSACJE Z DAWNYCH LAT”.

ROMAN KALETA „SENSACJE Z DAWNYCH LAT”.

przez historyk
0 komentarz

ROMAN KALETA „SENSACJE Z DAWNYCH LAT”.

„Sensacje z dawnych lat” Romana Kalety wydane przez „Iskry” to czwarta edycja tej książki, uzupełniona o niewykorzystane wcześniej zapiski Autora odnalezione i udostępnione przez jego żonę. Wszystko zaczęło się od Bractwa Tłustej Gęby, które spotykało się w stołówce pracowniczej Biblioteki Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu. Pomysł napisania książki zrodził się w głowach członków Bractwa. Anegdoty opowiadane przy ich stoliku w stołówce, przekazywane były z ust do ust wzbudzając ogólną wesołość, aż koledzy Romana Kalety namówili go na zebranie tych historyjek i wydanie ich w formie książki. I tak to się wszystko zaczęło…

Czwarta edycja „Sensacji” zawiera przeszło 250 historii, opowieści, relacji i anegdot, które zmieściły się we wspaniałej księdze liczącej przeszło 800 stron! O czym jest ta książka? Tego nie można wyjaśnić jednym zdaniem… Zbiór relacji, prasowych artykułów, anegdot i opowieści przedstawia nam dawną Polskę, tę z czasów Konstytucji 3-go Maja, króla Stanisława Augusta, Polskę Mickiewicza i romantyków i w końcu Polskę okresu zaborów. Na kartach książki stykamy się z Naruszewiczem, Krasińskim, Mickiewiczem, Kościuszką, Potockim, Czartoryskim i wieloma innymi postaciami znanymi nam z historii. Poznajemy ich życie i losy „od drugiej strony”, „od podszewki” (jak mawiał sam Kaleta, jest to niemalże „intymny negliż”).

Ale nie tylko o naszych narodowych bohaterach i „wielkich ludziach historii” jest ta książka. Można w niej przeczytać o diabłach, czarownicach i zjawach. Można zapoznać się z relacją z pierwszego lotu balonem nad Warszawą i z sądowego postępowania, które zakończyło się pomyłką. Można też przeczytać o wynalazku fotografii i pierwszych zdjęciach, o kolei żelaznej i o pogrzebach polskich królów (Zygmunta Starego, Zygmunta Augusta i Stefana Batorego). Z kart książki mruga też do nas imć pan Twardowski alias „polski Faust”. Są też pikantne erotyki, zresztą bardzo inteligentne, delikatne i z dużym smakiem przez Autora dobrane (możemy dowiedzieć się czym naprawdę skończyło się spotkanie Pana Tadeusza z Telimeną i wspólne poszukiwanie mrówek, a tego nie można znaleźć w żadnej księdze „Pana Tadeusza”!).

Osobiście, interesowały mnie opowieści i relacje blisko związane z historią i jej głównymi bohaterami. Również te, opowiadające o życiu codziennym, obyczajach i zachowaniach, zwróciły moją uwagę. Trochę męczyły mnie notki dotyczące Mickiewicza, może dlatego, że nigdy nie byłem admiratorem jego twórczości. Ale to kwestia gustu. To co mnie się nie podobało, innemu czytelnikowi może bardzo się podobać, bo jak w komentarzu do „Sensacji” pisał prof. Janusz Tazbir:

„(…) tę książkę będzie czytać niejedna osoba

Co ty ganisz, to drugi może upodoba.”

Anegdoty, relacje i opowieści zawarte w książce, są pogrupowane tematycznie. Większość z nich jest z pogranicza historii i literatury. Do każdej notki jest obszerne wyjaśnienie, komentarz Autora, przypis niemalże; kto, kiedy i gdzie napisał, powiedział, przytoczył po raz pierwszy. Niewiarygodna praca wykonana przez Kaletę w archiwach i bibliotekach, imponujące bogactwo faktów.

Autor zabiera nas więc w podróż w przeszłość. Jest wielkim łowcą, znawcą i smakoszem literackich i historycznych osobliwości i sensacji. Kaleta jest też doskonałym znawcą dziejów literatury, ale również po trosze historykiem, humanistą. Czytając tę książkę byłem doprawdy zdziwiony mnogością tematów, ich różnorodnością. Trzeba jednak wiedzieć, że czytając „Sensacje” należy je traktować jak wszystkie sensacje, z przymrużeniem oka. Nie wszystkie bowiem opowieści, relacje i anegdoty są zawsze prawdziwe, również te zebrane przez Romana Kaletę.

I jeszcze jedno, książki tej nie można przeczytać od razu, natychmiast, m.in. ze względu na objętość i różnorodność tematów tu podejmowanych, ale również dlatego, że wymaga ona od czytelnika skupienia, zastanowienia się i refleksji. Trzeba smakować „Sensacje”, powoli się w nich zatapiać, dać się uwieść historii… wtedy dopiero naprawdę poczujemy smak i klimat dawnych lat.

Na pochwałę zasługuje samo wydanie książki przez „Iskry”. Publikacja ma niezwykle wysublimowaną formę edytorską. Twarda okładka i obwoluta, bardzo dobrej jakości papier, liczne ilustracje i komentarz prof. Janusza Tazbira powodują, że z przyjemnością bierze się książkę do ręki i zasiada do jej lektury. W księgarniach, na półkach, też zwraca uwagę… to bardzo dobrze, bo jest warta, aby ją kupić i przeczytać.

Książka jest ze wszech miar godna polecenia. Poszukiwacze anegdot, plotek i opowieści z życia osobistego będą zadowoleni, ale i każdy miłośnik i pasjonat historii, czy literatury, powinien tę książkę przeczytać. Cytując jedną z notek wyszukanych przez Romana Kaletę:

„Librum aperi, ut discas, quid alii cogitaverint; librum claude, ut ipse cogitas!”

(„Otwórz książkę [w domyśle: tę właśnie!], ażebyś poznał, o czym inni myśleli; zamknij książkę, abyś sam myślał!”

 

 

You may also like

Zostaw komentarz

Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje doświadczenia. Zakładamy, że się z tym zgadzasz, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. OK Więcej

Polityka prywatności i plików cookie