Home Filmy Recenzja filmu „Furia”

Recenzja filmu „Furia”

przez historyk
0 komentarz

"Furia"

Produkcja:

Chiny

USA

Wielka Brytania

reżyseria: David Ayer

scenariusz: David Ayer

Obejrzałem tak ostatnio reklamowany film "Furia" i mam dość mieszane uczucia.

Co prawda to film amerykański, więc nie spodziewałem sie cudów.

Amerykańskie kino jest bardzo różne : od arcydzieł typu Apokalipsa, Pluton, czy Byliśmy Żołnierzami bywają także gnioty takie jak Rambo, które nie mają wielkiej wartości historycznej. Jeśli chodzi o Furię to film jest ogólnie rzecz biorąc całkiem niezły. Niestety z punktu widzenia historycznego jest kilka scen które wydają się bardziej rodem z Rambo niż z prawdy wojennych zmagan.

Po pierwsze scena z Tygrysem jest po prostu głupia. Panzer VI (Tygrys) miał potężne działo 88 mm i bardzo gruby pancerz (z przodu praktycznie nie do przebicia). Z tego powodu szczególnie na froncie zachodnim (np. Normandia) Tygrysy zazwyczaj stały ukryte i czekały na alianckie czołgi, które czasami wpadały w takie zasadzki i padały łupem nawet pojedyńczych niemieckich czołgów.

Tu na filmie też tak jest aż do momentu kiedy zupełnie dla mnie nie zrozumiale Tygrys rusza do przodu. Pytanie: Po co?

Gdyby stał dalej to by rozwalił nie 4 a pewnie nawet 10 Shermanów. Kiedy wyjechał zmniejszył odległość i naraził się na zniszczenie z bliskiej odległości Sherman mógł zniszczyc nawet Tygrysa.

Drugą sceną która mnie skojarzyła się z Rambo jest taka , kiedy sierżant stojący na czołgu oświetlony przez palący się dom strzela z karabinu maszynowego do Niemców. Jest widoczny i dobrze oświetlony a Niemcy leżą albo biegają i nie mogą w niego trafić. To podobno batalion SS więc nie kelnerzy. Gdyby to był batalion np. Dywizji Leibstandarte SS, czy Totenkopf, to załatwiliby tego Shermana w 15 minut.

I ostatnia rzecz. Niemcy wrzucają do środka 2 granaty trzonkowe (Stielhandgranate). Wybuch takich granatów w zamkniętym czołgu rozerwałby wszystkich na strzępy a sierżant jak pokazała scena końcowa był cały.

Reasumując film dobry choć momentami trochę niestety zbyt amerykański…….. .

Rola Brada Pitta bardzo dobra, choć momentami trochę zbyt pachnąca filmami typu Rambo czy Zaginiony w Akcji.

Mimo wszystko polecam wszystkim którzy lubią filmy wojenne a także takie które pokazują, że czasami odwaga i wiara w siebie potrafią czynić cuda.

 

Ireneusz Piątek

 

You may also like

Zostaw komentarz

Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje doświadczenia. Zakładamy, że się z tym zgadzasz, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. OK Więcej

Polityka prywatności i plików cookie