Home Festiwale i targi Recenzja Dymy nad Birkenau

Recenzja Dymy nad Birkenau

przez historyk
0 komentarz

„Dymy nad Birkenau” to książka oparta na wspomnieniach autorki, która przeżyła koszmar obozu koncentracyjnego Auschwitz – Birkenau. Aresztowana w 1942 roku przez Gestapo za udział w konspiracji, została odesłana do obozu w którym spędziła 3 lata. Przeczytałem już kilka książek poruszających temat obozów koncentracyjnych, ale ta oddarta jest z wszystkich upiększeń. Autorka przedstawiła okrutną prawdę, która jest tym dobitniejsza, że pisarka obok opisów życia w obozie przedstawia poetyckie wręcz obrazy przyrody, wspomnień i marzeń, wprowadzając czytelnika w stan otępienia i totalnego szoku. Dodatkową rekomendacją tej książki może być fakt, iż została ona dołączona do dokumentów podczas procesu hitlerowców w Norymberdze. Oprócz tego, że książka opisuje warunki życia i codzienny los więźnia, zostały w niej pokazane uczucia i emocje towarzyszące przede wszystkim kobietom różnych ras i narodowości oraz w różnym wieku, które pomimo tych różnic podejmowały każdego dnia walkę o kolejny dzień życia, wspólnie "organizując" jedzenie oraz przedmioty codziennego użytku.

W warunkach obozowych zacierają się granice między katem a ofiarą. Poniżani, torturowani więźniowie wyładowują swój strach i agresję na słabszych od siebie. Hitlerowskie metody sprawiały, że więźniowie tracili poczucie godności ludzkiej, nie buntowali się przeciwko nieludzkim warunkom swej egzystencji, pokornie szli na śmierć, zabijali swoich najbliższych. Za drutami ludzie dali się oszukać i oszukiwali innych. Obóz metodycznie niszczył ludzką osobowość, pozbawiał człowieka wyższych duchowych potrzeb i zabijał w nim umiejętność odróżnienia dobra od zła. Obdarty z człowieczeństwa, pozostawiony sam sobie, rozpaczliwie walczący o przetrwanie więzień tracił poczucie więzi z innymi ludźmi. Pragnął samotności, która oddzielając go od zewnętrznego, okrutnego świata dawała mu poczucie własnej tożsamości. Tak wspominała przypadek pewnej kobiety prawie zagłodzonej na śmierć:

 „ Oto chuda dziewczyna, o nogach spuchniętych tak, że skóra jest naciągnięta i lśniąca, o twarzy wydętej obrzękiem aż do zatraty rysów. Białe, niezdrowe ciało, przypominające zbyt wyrośnięte ciasto drożdżowe, przelewa się zasłaniając oczy. Brwi unoszą się, czoło się marszczy. Chora usiłuje spojrzeć. Maska bez wyrazu krzywi się i przechyla. Takie twarze papierowo białe, potwornie obrzękłe przy postaci wychudłej – to znany widok w łagrze. Należy się go bać, to zwiastuje śmierć niemal we wszystkich przypadkach”.

A tak opisuje epidemię tyfusu, choroby, która dziesiątkowała więźniów:

„Ktokolwiek zna tyfus plamisty, wie dobrze, jak straszne pragnienie towarzyszy tej chorobie. Przysłowiowy popiół w ustach i język stwardniały, czasem aż do utraty mowy są stałymi objawami. Każda z chorych dostaje nie więcej niż ćwierć, a w wypadkach wyjątkowo szczęśliwych 1/3 kwaterki płynu. Nocą stwardnienie ust budzi człowieka ze snu. Wargi i język poruszają się daremnie usiłując uczuć trochę wilgoci. Są suche. Nieprzytomna myśl i zmącony wzrok szukają w pobliżu czegoś do picia. Nadaremnie, to co dostała rano zostało już dawno wypite i teraz trzeba próbować zasnąć mimo ogromnej chęci picia”

O tych zbrodniach nie możemy zapomnieć, musimy przypominać szczególnie młodym pokoleniom do czego zdolny może być człowiek ogarnięty nienawiścią do innych ludzi. Musimy mieć ten obraz przed oczami, aby nic takiego już się nie powtórzyło, tak teraz, jak w przyszłości. Pamiętajmy iż demony nazizmu i faszyzmu nadal krążą po Europie i tylko od nas zależy czy w odpowiednim czasie damy im odpór, aby widmo obozów koncentracyjnych znów nie zawisło nad narodami. To nasz wspólny obowiązek, tak wobec tych milionów, którzy zginęli, jak też wobec naszych dzieci i wnuków, którzy powinni żyć w normalnym świecie, a miejsca takie jak Oświęcim, czy Majdanek traktowali jako historyczne dowody zbrodni ludobójstwa, jakiego wcześniej nie znała ludzkość.

You may also like

Zostaw komentarz

Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje doświadczenia. Zakładamy, że się z tym zgadzasz, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. OK Więcej

Polityka prywatności i plików cookie